Nie zaznacza, żeby było bez przekleństw. Sami to wyczuwają. Chociaż niektórzy myślą, że "ksiądz" to tylko ksywka Rafała Praskiego. W sobotę do Zawiercia zjechały dla ubogich dzieci gwiazdy polskiego rapu - podała Gazeta Wyborcza.
To już czwarta edycja "Hip-Hop Active", ale pierwszy raz w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Zawierciu. Ksiądz Rafał rok temu przyszedł tu z Częstochowy i przeniósł ze sobą imprezę. Zaczęło się od piłki nożnej. Praski, nim się wyświęcił, kopał i słuchał rapu. Już jako wikary chodził na koncerty organizowane przez "Dzikiego", lidera składu Ideo, ojca częstochowskiego hip-hopu. Tam poznał "Sokoła" z WWO. Razem wpadli na pomysł, żeby rozegrać charytatywny mecz księża kontra raperzy. Świeckich zawodników stawiło się trzy razy więcej, ale byli w gorszej kondycji z powodu "innego stylu życia", jak przyznał "Łyskacz" z Mor Wa. Za to po meczu dali żywiołowy koncert. Od tego czasu impreza się rozrosła. Co roku dochodzi drużyna z innej branży. Dzisiaj z duchownymi i muzykami zmierzą się również śląscy oldboye (m.in. prezes GKS-u Katowice Jan Furtok) i bokserzy (np. zawodowy mistrz świata w kategorii juniorów Grzegorz Proksa), a także koszykarze i rugbyści. A potem wystąpi czołówka polskiego rapu. - Zgłaszały się jakieś zespoliki lokalne, ale nie będzie dla nich czasu. Gwiazdy wychodzą tylko na trzy, cztery numery - tłumaczy wikary. W programie mało znana Firma, słynąca z ostrego języka. - Nietaktem byłoby, gdybym zadzwonił i zaznaczył, żeby nie było przekleństw - ksiądz Rafał twierdzi, że raperzy sami to wyczuwają. Chociaż na koncertach bywa bez koloratki i zdarzyła mu się taka oto sytuacja. Do Praskiego podchodzi raper i mówi: "A ja cię znam. Ty masz taką fajną ksywkę, no, jak ona idzie... Już wiem - ksiądz!". - Czasami padnie przekleństwo. Ale robimy dobrą rzecz - ucina wikary. Jego imprezy łamią stereotypy. Raper to nie jest ćpun, a bokser ma coś do powiedzenia o życiu. I potrafią zrobić coś bezinteresownego, tacy zabiegani znajdują czas i pokazują się za darmo. A cały dochód przeznaczony jest na kolonie dla dzieci ze środowisk marginalizowanych przez biedę. Za każdym razem udało się zebrać około 15 tys. zł. Dwa autokary kolonistów jechały na wakacje w góry, nad rzekę. "Fajne to morze" - zachwycił się niektóry, po raz pierwszy widząc wodę. W tym roku celem jest prawdziwe morze.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.