Ksiądz wobec bezpieki i Naszego Dziennika

W chwili, gdy arcybiskup warszawski Kazimierz Nycz wyjeżdża po paliusz arcybiskupi do Watykanu, Nasz Dziennik, wzorem moskiewskiej Prawdy drukuje swoje „naukowe odkrycia", przeprowadzając bezpardonowy atak. Broniąc bowiem niedoszłego metropolitę warszawskiego atakuje praktycznie wszystkich - napisał ks. Isakowicz-Zaleski na swojej stronie internetowej.

Po czwarte, nie atakujemy rzecznika praw obywatelskich, lecz zwracamy tylko uwagę, że w sprawie ks. arcybiskupa Stanisława Wielgusa nie tylko nie zachował bezstronności, ale również nadużył swojego stanowiska, naruszając tym samym zasady konstytucyjne. Po piąte, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski mówi nieprawdę, stwierdzając, iż staramy się wmówić, że "arcybiskup Kazimierz Nycz, kapłan niezłomny z epoki panowania władzy komunistycznej, doszedł do urzędu metropolity stolicy Polski w wyniku wewnątrzkościelnego spisku i intryg urzędników kościelnych". W naszych publikacjach dotyczących ks. arcybiskupa Stanisława Wielgusa nawet nie padło nazwisko ks. arcybiskupa Nycza. Wszyscy dobrze wiemy, że ks. arcybiskup Kazimierz Nycz został metropolitą warszawskim na mocy decyzji Papieża Benedykta XVI, a nie na skutek jakiegoś spisku, o którym mówi ks. Isakowicz-Zaleski. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski jest wielce zasłużonym i godnym szacunku kapłanem. Jesteśmy w stanie zrozumieć jego postawę, zważywszy na szykany, jakich doświadczył z rąk funkcjonariuszy Służb Bezpieczeństwa PRL. Czytając jednak poniższy tekst, tak samo słuchając jego wypowiedzi na temat lustracji, tak ochoczo udzielanych różnym mediom, rozumiemy również ks. kardynała Stanisława Dziwisza, który wyraził swój sprzeciw wobec dzikiej lustracji krakowskich księży. I jeszcze jedna sprawa. Być może ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie zwrócił uwagi, że w kwestiach związanych z "lustracją" księży największego poparcia udzieliły media znane z postawy antyklerykalnej. Być może jeszcze nie zauważył, że w tych sprawach, choć z pewnością nieświadomie, współpracuje dziś ze swoimi dawnym prześladowcami. Ks. Zaleski zdążył już na polemikę Naszego Dziennika zareagować: Dzisiejszy „Nasz Dziennik” (w wydaniu internetowym, bo do takiego mam dostęp w Niemczech), wbrew wczorajszym hucznym zapowiedziom, oczywiście żadnych dowodów na swoje rewelacji w sprawie arcybiskupa Stanisław Wielgusa nie podał. A więc był to blef. Szkoda, bo tak się to ciekawie zapowiadało. Gazeta przedrukowała natomiast mój tekst z niniejszej strony internetowej. Bardzo się z tego cieszę i dziękuje za reklamę strony. Zamieściła też polemikę p. Sebastiana Karczewskiego, ale nie będę się do niej ustosunkowywał, bo praktycznie w niej nic nie ma istotnego. Dodam tylko, że polemista był łaskaw zapomnieć o jednej sprawie. Przez ostatnie lata wielokrotnie pisałem do „Naszego Dziennika” i występowałem w wielu dyskusjach w Radiu Maryja. W październiku ubr. przez kilka godzin mówiłem o lustracji w kościele tak w Radiu, jak i w Telewizji Trwam. Wtedy ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk był za lustracją. Mówił o tym z wielkim zapałem tak przy stole, jak i na antenie, zwłaszcza o lustracji niektórych księży biskupów. Za parę tygodni całkowicie zmienił front i to o 180 stopni. Co się takiego stało? Co czy kto tak mocno na niego wpłynął, że dziś jego media mówią w sprawie lustracji prawie tym samym głosem co „Gazeta Wyborcza” i „Trybuna”? Uważam, że czytelnicy i słuchacze maja prawo poznać odpowiedź na te pytania.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
29°C Środa
wieczór
26°C Czwartek
noc
21°C Czwartek
rano
29°C Czwartek
dzień
wiecej »