Społeczność islamska w Hiszpanii zgłasza coraz śmielsze żądania. Nie kryje, że szczególne miejsce w jej planach zajmuje miasto Kordoba - donosi Rzeczpospolita.
Mansur Escudero, szef Junty Islamskiej Hiszpanii, zgłosił ten pomysł podczas spotkania z premierem José Zapatero. "Przekształcić Kordobę w Mekkę Zachodu to byłoby piękne" - cytuje przywódcę hiszpańskich muzułmanów madrycki dziennik "ABC". Podobno inicjatywę wyznawców islamu popiera Partia Andaluzyjska i Zjednoczona Lewica. Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza Zapatero też patrzy na nią przychylnie. Według szefa Junty Islamskiej "gdyby istniała taka wola polityczna, Kordoba mogłaby się przekształcić w wielokulturowe miejsce spotkań". Escudero jest także zastępcą sekretarza generalnego World Islamic People Leadership, największego ruchu muzułmańskiego, skupiającego ponad 400 organizacji i partii politycznych z całego świata, który w czerwcu zwołał w Kordobie międzynarodową konferencję. Jej uczestnicy domagali się obywatelstwa hiszpańskiego dla potomków Maurów wypędzonych z Półwyspu Iberyjskiego. Żądali "wypełnienia konkretną treścią" Przymierza Cywilizacji zaproponowanego wyznawcom islamu przez premiera Zapatero. Muzułmanie nie pierwszy raz zgłaszają roszczenia do "dziedzictwa Kordoby", która od VIII do XV wieku była - obok Bagdadu -najważniejszym ośrodkiem kulturalnym świata islamu. Fiaskiem skończyły się zabiegi o zezwolenie wyznawcom Allaha na modły w tutejszej katedrze. Mansur Escudero uważał, że świątynia katolicka (wcześniej największy meczet arabskiego kalifatu na Półwyspie Iberyjskim) mogłaby stać się miejscem ekumenicznych modłów. Napisał nawet w tej sprawie list do szefa hiszpańskiego rządu. W tym wypadku decyzja nie należała do premiera Zapatero, ale do biskupa Kordoby Juana José Asenjo. Ten zaś oznajmił, że nie wpuści do katedry wyznawców islamu, bo podział świątyni - zamiast przyczynić się do"pokojowego współistnienia religii" - spowodowałby wyłącznie "dezorientację wiernych". Urodzony w 1947 r. w okolicach Malagi Escudero, wychowanek kolegium jezuitów, w 1979 roku przeszedł na islam, a rok później założył pierwszą wspólnotę hiszpańskich muzułmanów o sugestywnej nazwie - Stowarzyszenie na rzecz Powrotu Islamu do Hiszpanii, które następnie przekształciło się w Islamską Wspólnotę Hiszpanii. Dziś Mansur rozumie, że wezwania do odbicia przez Arabów terenów na Półwyspie Iberyjskim czy pomysły stworzenia Euarabii (zislamizowanej Europy) budzą na naszym kontynencie lęk. Ale podkreśla, że większa różnorodność kulturowa jest w Europie nieunikniona. W 44-milionowej Hiszpanii, gdzie legalnie mieszka około miliona wyznawców islamu, stosunek do muzułmanów radykalnie się zmienił po zamachach w Madrycie z 11 marca 2004 r. Ostatnie ataki islamskich fanatyków na hiszpańskich żołnierzy w Libanie i na hiszpańskich turystów w Jemenie jedynie spotęgowały strach przed islamskim terroryzmem. Większość Hiszpanów boi się bardziej bojowników dżihadu niż baskijskiej ETA.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.