Zachowane w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej materiały dotyczące TW "Jankowskiego" to 898 stron dokumentów i 80 klatek mikrofilmu. W jego teczce były pisane przez niego donosy oraz obszerne i szczegółowe raporty podpisane przez ks. Michała Czajkowskiego. Niczego takiego nie ma w liczącej niespełna 60 stron teczce przypisanej ks. Stanisławowi Wielgusowi - napisał Nasz Dziennik.
Niedługo po tym, jak na łamach "Życia Warszawy" pojawiły się informacje na temat współpracy ks. Michała Czajkowskiego ze Służbą Bezpieczeństwa, "Dziennik" zamieścił polemikę Jacka Żakowskiego, redaktora "Polityki". Żakowski stwierdził, że osądzenie patriotycznej przeszłości kolejnego "autorytetu moralnego" odbyło się zbyt pochopnie, albowiem dziennikarze nie poznali jednoznacznych dowodów. W obronę ks. Michała Czajkowskiego włączyła się również Katolicka Agencja Informacyjna. Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny KAI, podkreślał, że to, iż ktoś posiada dossier w IPN, nie uprawnia do wniosku, że był agentem bezpieki, a sam fakt prowadzenia rozmów z SB przez 24 lata wcale nie musi oznaczać działalności agenturalnej. Przeciszewski wyraził obawę, że informacje o współpracy ks. Czajkowskiego z SB "mogą wywołać niepotrzebną sensację". Wkrótce jednak ujawniono treść zobowiązania o współpracy z UB podpisanego przez ks. Michała Czajkowskiego imieniem i nazwiskiem 13 lipca 1956 roku. Niedługo potem on sam przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL... Po tym jak ks. Czajkowski przyznał się do winy, jego obrońcy z "Więzi", "Znaku" i "Tygodnika Powszechnego" na chwilę się schowali. Zaraz jednak znów pojawili się w mediach, próbując pokazać, "jak pięknie się przyznał", i dowodzić, że być może przyznał się również do tego, czego nie zrobił. Jakiejkolwiek krytyki ks. Czajkowskiego unikano na wszystkie możliwe sposoby. Wręcz przeciwnie. Senator Krzysztof Piesiewicz podkreślał, że "nie można oddzielać tych informacji od całego kontekstu historycznego czasów PRL". Stwierdzając, że nie chce usprawiedliwiać tajnych współpracowników, którzy donosili na opozycję, tłumaczył, iż w jego ocenie nie było osoby "niezależnej mentalnie", do której nie zapukałaby bezpieka, a ludzie wybierali różne drogi przetrwania totalitaryzmu komunistycznego. "Jest mi przykro, bo zdaję sobie sprawę, co musi przeżywać ksiądz Czajkowski" - powiedział dziennikarzom senator PO, dodając, że trzeba być bardzo ostrożnym w ferowaniu medialnych wyroków, osądzaniu i potępianiu. Warto przypomnieć, że w sprawie ks. abp. Wielgusa senator Piesiewicz wypowiadał się zupełnie inaczej... Obrońców ks. Czajkowskiego wcale nie powściągał fakt, że zachowane w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej materiały dotyczące TW "Jankowskiego" to 898 stron dokumentów i 80 klatek mikrofilmu. Że w teczce były doniesienia "Jankowskiego", pisane zarówno na maszynie, jak i odręcznie. Że obszerne i szczegółowe raporty podpisane były przez ks. Michała Czajkowskiego.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.