O połowę spadła liczba osób, które chcą uczyć się w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. W innych seminariach w kraju sytuacja nie jest jednak taka zła - uspokaja Życie Warszawy.
W ubiegłym roku do krakowskiego seminarium przyjęto 50 osób. W tym zgłosiło się jedynie 26. Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Jan Szkodoń spadek liczby powołań tłumaczy m.in. atmosferą, jaka powstała w związku z lustracją w Kościele. – Młody człowiek myśli idealistycznie. Jeśli planuje pójść do seminarium, a słyszy o różnych faktach i nie wie, czy to prawda, reaguje bardziej emocjonalnie niż rozumowo – mówi bp Szkodoń. Biskup Tadeusz Pieronek tłumaczy jednak, że na spadającą liczbę powołań wpływa niż demograficzny. – Jest mniej młodzieży w szkołach, dlatego jest mniej osób, które decydują się na seminarium – wyjaśnia. W innych seminariach w kraju sytuacja jest stabilna. – Nie notujemy żadnego spadku – tłumaczy jeden z kleryków Seminarium Duchownego w Gdańsku. – Na to, że inne seminaria w kraju i na świecie mogą odnotowywać gorszą frekwencję mogą mieć wpływ media, które lansują zupełnie inny styl życia niż ten, który jest w klasztorze – dodaje gdański kleryk, który prosi o anonimowość. Problemów z kandydatami na księży nie ma też wyższe Seminarium Duchowne w Radomiu. – W ubiegłym roku mieliśmy nadwyżkę. Na razie nie dysponujemy ostatecznymi danymi, jak będzie w tym semestrze. Cały czas kandydaci skaładają swoje papiery. Mają czas do połowy września – tłumaczy rektor radomskiego seminarium ks. dr Jarosław Wojtkun. Według najnowszych dostępnych danych, w Polsce w wyższych seminariach duchownych kształci się ponad 4,6 tys. kleryków, z czego ponad tysiąc na pierwszym roku studiów. Jak informował jeszcze w kwietniu delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań bp Wojciech Polak, roczna liczba powołań kapłańskich od kilku lat jest stała i wynosi około 1050 kleryków. Najwięcej alumnów – według bpa Polaka – ma seminarium diecezji tarnowskiej – 242, katowickiej – 190 oraz przemyskiej – 173. Najmniej jest kleryków w seminarium drohiczyńskim – 41, łowickim – 50 oraz elbląskim – 51.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.