W styczniu 2008 ma się rozpocząć na Cyprze proces podnoszenia uposażeń miejscowym księżom prawosławnym. W ciągu trzech do pięciu lat ich wysokość powinna osiągnąć "zadowalający" poziom.
W styczniu 2008 ma się rozpocząć na Cyprze proces podnoszenia uposażeń miejscowym księżom prawosławnym. W ciągu trzech do pięciu lat ich wysokość powinna osiągnąć "zadowalający" poziom. Poinformował o tym zwierzchnik Kościoła Cypru abp Chryzostom II w wywiadzie dla państwowej telewizji RIK. Zaznaczył przy tym, że duchowni powinni mieć pieniądze na własne potrzeby, aby nie musieli dorabiać "na boku". Obecnie niskie zarobki księży zmuszają ich do szukania dodatkowych zajęć, toteż nieraz pracują oni np. na budowach jako cieśle, murarze i inni, a także w kuźniach i różnych warsztatach, przy czym nierzadko są tam zatrudnieni "na czarno". "Jest to nie do przyjęcia. Kapłan nie może pracować na budowie i utrzymywać przyjacielskich kontaktów z jakimś Tomem, Dickiem czy Harrym" - oświadczył zwierzchnik Kościoła. Jednocześnie przypomniał, że niektórzy księża, aby uzupełnić budżet rodzinny, uczą dzieci za pieniądze, co - zdaniem hierarchy - jest sprzeczne z kanonami kościelnymi. "Idealnym rozwiązaniem jest, aby każdy kapłan spędzał cały swój czas w parafii i tam wypełniał swe obowiązki" - dodał arcybiskup, sprawujący swój obecny urząd głowy Kościoła od listopada ub.r. Zapowiedział, że na początku września zamierza się spotkać z pozostałymi biskupami, aby omówić z nimi tę nabrzmiałą sprawę. Wiadomo, że również od tego miesiąca księża nie będą już mogli dorabiać "na boku"; zakaz obejmie również nauczanie teologii w szkołach cypryjskich. "Jeśli ktoś nie zechce się temu podporządkować, to lepiej żeby opuścił swą parafię" - ostrzegł Chryzostom. Dodał, że nauczanie należy pozostawić świeckim. Księża powinni otrzymywać pieniądze na wydatki osobiste, ale nie powinna to być zapłata za lekcje - podkreślił zwierzchnik Kościoła Cypru. Stopniowy wzrost pensji duchowieństwa ma się rozpocząć w styczniu przyszłego roku i po upływie trzech do pięciu lat zarobki księży winny osiągnąć "zadowalający" poziom - mówił dalej w telewizji hierarcha. Jednocześnie zaznaczył, że zakaz pracy "na boku" nie będzie sztywny. Jeśli np. kapłan uprawia kawałek ziemi, to nie tylko nie jest to naganne, ale przeciwnie - zasługuje na pochwałę jako wzór dla wiernych. Księża będą też mogli nauczać w szkołach, ale z zachowaniem surowych warunków. "Gdy kapłan otrzymuje 500 lub 600 funtów miesięcznie a ma wykarmić pięcioro dzieci, to jak może sobie poradzić z takim nadmiernym obciążeniem?" - zapytał retorycznie na zakończenie abp Chryzostom II.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.