Radio Maryja i ojciec Tadeusz Rydzyk podzielili dwóch najbardziej wpływowych hierarchów w polskim Kościele - pisze Dziennik.
Kardynał Stanisław Dziwisz i arcybiskup Józef Michalik mają przeciwne zdania w sprawie odwołania dyrektora toruńskiej rozgłośni. A to oznacza, że w najbliższym czasie problemy związane z Radiem Maryja nie zostaną rozwiązane - uważa Dziennik. Arcybiskup Michalik w rozmowie z Dziennikiem nie kryje zdumienia z powodu opublikowania wystąpienia kardynała Dziwsza podczas ostatnich obrad Episkopatu, w którym postuluje on odwołanie o. Rydzyka. "Jestem zdumiony że słowa z zamknietego zebrania biskupów są drukowane w mediach" - mówi nam przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. I dodaje, że w związku z tym upadł pomysł wystosowania listu biskupów do generała redemptorystów. Być może Episkopat wróci do niego w nieokreślonej przyszłości na zebraniu plenarnym. To niecodzienna sytuacja. Dotąd spory biskupów nie wychodziły poza salę obrad, a tym bardziej nie były prowadzone na forum publicznym. W poniedziałek, gdy Tygodnik Powszechny ujawnił wystąpienie kard. Dziwisza wydawało się, że nastąpił przełom. Metropolita krakowski zarzucił Radiu Maryja, że zaczyna zastępować Episkopat i decydować o kierunku duszpasterstwa w Polsce oraz, że stanowi zagrożenie dla jedności Kościoła. "Wydaje się bezwzględnie koniecznym ustanowienie nowego zarządu Radia Maryja i Telewizji Trwam" - konkludował swój wywód. A biskupi krytyczni wobec Radia Maryja uznali to za zapowiedź rychłej interwencji. "Metropolita krakowski podjął słuszne działanie" - mówił wczoraj KAI metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Zdecydowane słowa miały przesądzająć sprawę - biskupi diecezjalni w liście do generała redemptorystów będą postulować odwołanie dyrektora toruńskiej rozgłośni. O napisaniu takiego listu zdecydowali podczas spotkania 25 sierpnia na Jasnej Górze. Z naszych ustaleń wynika, że miał on być napisany "w duchu wystąpienia kard. Dziwisza" - jak nam ujawnił jeden z biskupów. Ale nieoczekiwanie z poglądami kard. Dziwisza nie zgodził się wczoraj abp Józef Michalik. W rozmowie z Dziennikiem stwierdził, że "nie ma problemu samego Radia Maryja". Nie podziela też zarzutów kard. Dziwisza i jest przeciwny odwołaniu ojca dyrektora. Dopytywany przez nas, czy o. Rydzyk powinien odejść, odpowiada: "Byłoby wielką krzywdą społeczną, krzywdą dla redemptorystów i dla Kościoła, gdyby teraz ktoś chciał narzucić tu jakieś uprzednio wypracowane rozwiązanie". Jednak to nie różnice poglądów wzbudziły największe emocje abp. Michalika, lecz wyjawienie przebiegu obrad Episkopatu. Podobnie jak abp. Michalik uważa bp Stanisław Stefanek. "My się spotykamy i rozmawiamy, nie po to, żeby powtarzać to potem w mediach. Nie rozumiem skąd ten pomysł. Dawniej przysięgaliśmy, że milczymy. Teraz nie ma przysiegi i robi się taki jarmark" - nie krył emocji biskup łomżyński. W obronie o. Rydzyka wystąpił wczoraj premier Jarosław Kaczyński. "To radio to jeden człowiek. Zabrać tego człowieka - nie ma radia. To jest dla mnie zupełnie coś oczywistego" - stwierdził, polemizując z postulatem kard. Dziwisza o odwołaniu o. Rydzyka. "Rozdźwięk między hierarchami potwierdza tezę kard. Dziwisza, że Radio Maryja dzieli polski Kościół' - komentuje różnice zdań między arcybiskupem a kardynałem senator PO Jarosław Gowin. Według niego, ta różnica oznacza, że w najbliższym czasie nie należy się spodziewać rozwiązania sprawy Radia Maryja, tym bardziej że weszliśmy w czas ostrego konfliktu politycznego, którego toruńska rozgłośnia jest aktywnym uczestnikiem i przedmiotem przedwyborczych gier.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.