Arcybiskup Santa Cruz w Boliwii kard. Julio Terrazas Sandoval być może podejmie się pośrednictwa w sporze między przedstawicielami miast La Paz i Sucre o to, które z nich ma być stolicą kraju.
Z prośbą o interwencję zwrócił się do niego przewodniczący Komitetu Międzyinstytucjonalnego departamentu Chuquisaca - Jaime Barrón, podkreślając, że jest to "ostatnia szansa" na uniknięcie konfliktu między obu miastami, który grozi wzrostem napięcia i przemocy w całym kraju. "W tej ostatniej próbie znalezienia pokojowego i demokratycznego wyjścia z obecnego konfliktu odwołujemy się do autorytetu Waszej Eminencji, przede wszystkim ze względu na jego siłę moralną, którą się odznacza, aby prosić go o skuteczną, szczerą i stosowną mediację w celu uniknięcia wzrostu napięcia" - napisał autor listu. Podkreślił, że powagę sytuacji zwiększa zapowiedziane na 10 września przybycie do Sucre stu tysięcy rolników. Konflikt między obu miastami sięga końca XIX w., gdy Sucre, a właściwie General Sucre, położone w południowo-wschodniej części kraju, straciło swój stołeczny charakter na rzecz położonego bardziej centralnie La Paz. Miasto, założone w 1538 r., nazywało się początkowo Charcas, następnie Chuquisaca i od XVII w. było siedzibą hiszpańskich władz kolonialnych. W 1839 r. zmieniło po raz kolejny nazwę, tym razem ku czci gen. Antonio José de Sucre, który wyzwolił je w 1825 r. spod władzy hiszpańskiej w czasie walk o niepodległość. Od 1825 r. było stolicą powstałej wówczas niepodległej Boliwii, ale w 1899 r., po katastrofalnym trzęsieniu ziemi, które zniszczyło większą jego część, siedzibę władz przeniesiono do La Paz. Według obowiązującej obecnie konstytucji Sucre jest nadal stolicą kraju i tam mieści się siedziba władz prawnych (Sąd Najwyższy), podczas gdy prezydent, rząd i parlament mają swe siedziby w La Paz. Obecny konflikt wybuchł na nowo, gdy prezydent Evo Morales zarządził zwołanie Zgromadzenia Konstytucyjnego w celu opracowania nowej ustawy zasadniczej kraju. Prawnicy i przedstawiciele władz Sucre zażądali, aby obrady toczyły się właśnie w tym mieście jako konstytucyjnej stolicy Boliwii. Doprowadziło to do silnego napięcia i sparaliżowania prac Konstytuanty, która miała opracować nową konstytucję od sierpnia do 14 grudnia. Tymczasem od 20 dni nie ma posiedzeń i dotychczas nie uzgodniono ani jednego artykułu przyszłej ustawy zasadniczej. W obliczu obecnego konfliktu i niemożności podjęcia jakichkolwiek decyzji prezydent Morales zwołał posiedzenie Konstytuanty do Cochabamby - trzeciego co do wielkości miasta kraju (po La Paz i Santa Cruz). Ale i to zebranie nie przyniosło owoców, gdyż nie przybyli na nie przedstawiciele Sucre. Obecnie trwa poważny kryzys polityczny w całym kraju
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.