W Anglii i Walii rozpoczęła się akcja skierowana do tych katolików, którzy przed laty opuścili Kościół. Katolicka Agencja Wspierania Ewangelizacji zainicjowała kampanię zatytułowaną „Gdzie oni teraz są".
Ks. Keith Barltrop: Akcja „Gdzie oni teraz są” jest wynikiem naszych obserwacji. Odkryliśmy, że kiedy mowa jest o ewangelizacji wielu katolików nie myśli o zaproszeniu do Kościoła tych, którzy z niego odeszli. A przecież ewangeliczne przesłanie adresowane jest do wszystkich w naszym społeczeństwie. Sądzę zatem, że w tym roku wreszcie odkryliśmy, iż powinniśmy się przede wszystkim skupić na tych, którzy z Kościoła odeszli, oni - jeśli o ewangelizację chodzi - mają stanowić naszą grupę docelową. Są oni jak zagubione owce, by użyć obrazu przypowieści, za którymi Pasterz wyruszył na poszukiwania. Gdzieś tam jest wielu katolików, którzy utracili swoją wiarę a kilkoro z nich tylko czeka na ciepłe zaproszenie, by wrócić. RV: Liczbę katolików w Wielkiej Brytanii szacuje się na około 4 mln, z czego zaledwie 900 tys. uczestniczy w niedzielnej mszy świętej. Domyślam się, że ta dysproporcja leży u podstaw inicjatywy, o której rozmawiamy? Ks. Keith Barltrop: Dość trudno uzyskać dokładne statystyki wspólnoty katolickiej w Wielkiej Brytanii. Jeszcze trudniej określić odsetek tych, którzy z Kościoła odeszli, ale wymienione przez Pana liczby raczej obrazują sytuację. Sądzę, że w całym zachodnim świecie istnieje ogromna dysproporcja pomiędzy tymi, którzy przyjęli chrzest, czy nawet bierzmowanie, ale nie chodzą do kościoła. Z podobną sytuacją zmaga się w Wielkiej Brytanii kościół anglikański. Dla porównania w niektórych ewangelickich kościołach mamy do czynienia z bardzo aktywną przynależnością, czasami większą, czasami mniejszą, ale zawsze jest to pewien rodzaj uczestnictwa. Albo coś jest białe albo czarne, albo jesteś w kościele albo jesteś poza nim. Natomiast, w mojej opinii, w Kościele katolickim granice są mniej wyraźne. Istnieje ogromna szara strefa, w której ludzie raz są w Kościele a raz nie. I teraz oczywiście stoi przed nami zadanie, by tych którzy odeszli zaprosić, by do Kościoła wrócili. Właściwie to nie lubię zwrotu wrócić. Sugeruje on, że chodzi o cofnięcie się w czasie. Sądzę, że bardziej chodzi o ponowne odkrycie, może w inny, głębszy sposób, czym wiara katolicka może być. RV: Na czym polega akcja „Gdzie oni teraz są”?
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.