O swoim rozumieniu kapłaństwa, rosnącej w Polsce obojętności i wrogości wobec księży, złym rozumieniu wolności oraz wielości zajęć pomimo emerytury mówi w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pieronek.
KAI: W mediach pojawiają się często doniesienia o odejściach księży z kapłaństwa lub o spadku powołań. - Jeśli porównamy sytuację Polski z Zachodem, to od 1966 roku nasz kraj miał wysoką, wyrównaną liczbę powołań. Rzeczywiście, w tym roku jest mniej kandydatów do seminariów duchownych, ale jesteśmy w kryzysie demograficznym. A do tego mamy czas zmasowanych ataków na Kościół. Media nagłaśniają przypadki osób duchownych uwikłanych w sprawy lustracji czy pedofilii, podkreślając to w sposób szczególny. Pewne straty w liczbie powołań można odnotować z tego tytułu. KAI: Jak, patrząc z perspektywy pięciu dziesięcioleci kapłaństwa Księdza Biskupa, zmienił się Kościół? - Myślę, że co do istoty w ogóle się nie zmienił, bo to byłoby zaprzeczeniem jego misji. Zmienił się w pewnych formach swoich działań, w nastawieniu do ludzi. I musiał sobie radzić z całą tą "nowoczesnością" w formie totalitaryzmów: hitlerowskiego i bolszewickiego. To było jak zetknięcie się z czasami pierwszych chrześcijan, bo w wielu miejscach świata Kościół powszechny musiał zejść do podziemi, np. w Rosji, na Ukrainie, w Chinach. Trzeba było zająć stanowisko bardzo radykalne, zasadnicze. I myślę, że - co by nie mówić - Kościół dał sobie z tym radę, ponosząc wielkie ofiary, czasem błądząc w ludziach, ale ostał się i umocnił. Z drugiej strony Kościół zetknął się z tym, czym Zachód żył od wielu lat, czyli nieokiełznaną wolnością, którą dawano, a nawet narzucano ludziom, mącąc im w głowach. Pojęcie wolności zostało przedstawione fałszywie. Wolność nie jest bowiem możliwością robienia wszystkiego, co człowiekowi przyjdzie do głowy. Jest to natomiast godne zachowanie się człowieka, szanującego drugiego i zachowującego pewne nieprzekraczalne zasady. Myślę, że ta źle pojmowana wolność, to jest także duże niebezpieczeństwo dla misji Kościoła. Tak jak przedtem był - można to powiedzieć - prześladowany, tak w tym drugim okresie jest kuszony dobrami ponętnymi, łatwymi, pociągającymi, ale jednak sprowadzającymi na manowce. Oczywiście, w ostatnich 50 latach niezwykle ważny był Sobór Watykański II, który umiejętnie wszedł we współczesny świat bez zmiany tego, co istotne w Kościele. Zmienił się język liturgii, zmieniło się nastawienie do wolności religijnej - to jest bardziej odkrycie ewangelicznej prawdy niż zmiana w sensie doktrynalnym. Sobór Watykański II jest punktem odniesienia do tego, co się stało po nim i punktem porównawczym do tego, czym był Kościół przedtem. KAI: A jak Ksiądz Biskup ocenia zmiany w relacjach państwo-Kościół w Polsce?
Jej ciało w stanie nienaruszonym spoczywa w kościele klarysek w Viterbo.
Światowy Program Żywnościowy ostrzegł, że jego zapasy w Strefie Gazy wystarczą na dwa tygodnie.