Reklama

Bp Pieronek: Czasu nie marnuję ![][1] [1]: elementy/foto_16.jpg

O swoim rozumieniu kapłaństwa, rosnącej w Polsce obojętności i wrogości wobec księży, złym rozumieniu wolności oraz wielości zajęć pomimo emerytury mówi w rozmowie z KAI bp Tadeusz Pieronek.

Reklama

26 października, były sekretarz generalny KEP i rektor Papieskiej Akademii teologicznej obchodzi 50. rocznicę przyjęcia święceń kapłańskich. Publikujemy cały tekst rozmowy: KAI: Czym jest dla Księdza Biskupa kapłaństwo? Bp Tadeusz Pieronek: To służenie Ewangelii z całym ciężarem własnej słabości i przy okolicznościach, które tej służbie pomagają i szkodzą. Trzeba wchodzić w świat, który nie zawsze jest otwarty na Ewangelię. To nie jest łatwa droga, trzeba szukać sposobów dotarcia do człowieka, któremu chce się przekazać Dobra Nowinę. KAI: Czy z czasem zmienia się spojrzenie na kapłaństwo? - Porównałbym to do sytuacji członka rodziny. Najpierw troszczy się o dzieci, potem o wnuki, ale idea troski o człowieka jest cały czas ta sama. Podobnie jest z kapłaństwem: sposób patrzenia na zadania, jakie stoją przed księdzem, nie zmienia się mimo upływu lat. Wstępowałem do seminarium z zamiarem służenia Ewangelii i to się nie zmieniło. Inna sprawa, czy robiłem to bardziej lub mniej skutecznie. Ale samo nastawienie było zawsze takie samo. KAI: Czy jest coś, co pomaga w pełnieniu tej służby? - Myślę, że to samo, co pomaga każdemu wierzącemu człowiekowi, który dąży do Pana Boga. Wiara, że służymy słusznej sprawie i nadzieja, że nawet, jeśli nasza posługa jest mierna, to jednak może być skuteczna w Bożym planie. To w końcu Bóg jest sprawcą dobra, które się dokonuje za naszym pośrednictwem. Ważne, żebyśmy nie przypisywali niczego sobie, ale jednocześnie starali się robić to, na co nas rzeczywiście stać. To jest taka dziwna ekonomia zbawienia - choć to nie nasze dzieło, to powinniśmy włożyć w nie wszystkie siły, jakie mamy. KAI: Czy obecnie do seminariów przychodzą inni kandydaci niż kilkadziesiąt lat temu? - My, ludzie wzrastający przed 60 laty, żyliśmy w bardzo trudnych warunkach zewnętrznych: wojny, potem szalejącego komunizmu. Ale wynosiliśmy z domu, z parafii przekonanie, że podążanie do Boga jest słuszne. Nie mieliśmy też takich pokus materialnych jak obecnie, chodziliśmy kilka lat w tych samych ubraniach, jedliśmy byle co. Jako młodzi księża byliśmy otoczeni wrogością władz stalinowskich, ale mieliśmy życzliwość ludzi. Dziś sytuacja jest odwrotna: poza atmosferą tworzoną przez środki przekazu czy środowiska wrogie Kościołowi, nie spotykamy się z urzędowymi trudnościami. Kościół rozwija się w miarę spokojnie w atmosferze przyjaznej ze strony państwa. Nie ma już natomiast tej ludzkiej życzliwości, jest obojętność albo wrogość i to jest wielkie utrudnienie dla współczesnych, młodych księży.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
1°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
wiecej »

Reklama