Musimy skończyć z tą skandaliczną praktyką - głosi niemiecka chadecja i zapowiada zaostrzenie przepisów dotyczących przerywania zaawansowanej ciąży - informuje Rzeczpospolita.
Chodzi przede wszystkim o aborcję w okresie ponad 23 tygodni od poczęcia. Zabiegi tego rodzaju nie podlegają obecnie żadnym ograniczeniom, jeżeli z badań prenatalnych wynika niezbicie, że płód jest uszkodzony lub obciążony wadami genetycznymi. Nie ma przy tym znaczenia, jak poważna jest wada. W takiej sytuacji kobieta może samodzielnie i niemal natychmiast podjąć decyzję o usunięciu płodu. Jak wynika ze statystyk, ogromna większość kobiet decyduje się na aborcję pod wpływem doznanego szoku. Partie chadeckie zamierzają zmienić ten stan rzeczy i rozszerzyć wymóg przymusowych konsultacji dla kobiet poddających się zabiegom aborcji w terminie późniejszym niż trzy pierwsze miesiące ciąży.Konsultacje te to co najmniej godzinna rozmowa z pracownikiem jednej ze specjalistycznych poradni na temat ochrony życia poczętego. Aborcji można dokonać dopiero po przedstawieniu zaświadczenia o odbyciu takiej rozmowy. Nie ma danych, ile z ponad 120 tysięcy zabiegów przerywania ciąży rocznie przypada na tzw. późną ciążę. Wiadomo jedynie, że badaniom prenatalnym poddaje się rokrocznie około 100 tysięcy kobiet. Liczba ta stale rośnie, a wraz z nią liczba wykrywanych wad płodu. Zdaniem Johannesa Singhammera, deputowanego CDU, większość kobiet decyduje się na aborcję w ciągu dwu dni po otrzymaniu diagnozy. Przygotowywane przez niego w imieniu CDU/CSU zmiany ustawowe obiecują poprzeć SPD oraz Zieloni.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.