Zbliża się uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Obchodzić ją będziemy w ostatnią niedzielę roku liturgicznego, 25 listopada. To wspaniała okazja, aby podjąć temat o Intronizacji Serca Króla królów i Pana panujących. Warto wyjaśnić kilka pojęć - napisał Nasz Dziennik.
Intronizacja To decyzja, wybór, wyznanie wiary, w której na pierwszym miejscu jest Boskie "Ty". Ty, Jezu Chryste, jesteś Bogiem, Panem, Królem. Jest to uznanie faktu, a nie nadawanie tytułu. Ta decyzja może być osobista, rodzinna, wspólnotowa w mniejszym lub większym zakresie, np. w wymiarze narodu czy państwa. Serce Króla królów i Pana panujących to wspaniała synteza prawdy o Jezusie, naszym Zbawicielu, który jako odwieczny Syn Boży w tajemnicy Wcielenia, w swoim Boskim Sercu ogniskuje miłość do Ojca i ludzi. Król królujący przez Serce, przez Miłość (patrz encyklika Piusa XI "Miserentissimus Redemptor", 3). "A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie" (J 12, 32). Stąd praktyka Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, która w istocie oznacza wywyższenie Osoby Jezusa i uznanie prawa miłości jako zasady życia Jezusa i Jego wyznawców. Poświęcenie to sposób życia według rozumienia słów Jezusa: "A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie" (J 17, 19). Intronizacja a poświęcenie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa Intronizacja Serca Króla królów i Pana panujących jest punktem wyjścia; poświęcenie Boskiemu Sercu punktem dojścia. Prosty przykład: ślub i życie po ślubie. Najpierw jest wybór, decyzja dotycząca osoby, potem życie dla niej. Królowanie Jezusa Chrystusa realizuje się poprzez poświęcenie się Jego Sercu. Gdy żyje się według Jego Serca, wtedy On króluje! Oddzielanie kultu Chrystusa Króla od kultu Jego Boskiego Serca jest zubożeniem nauki Kościoła i naraża tę cudowną syntezę na degradację jednego z nich. W Kościele polskim podejmowane są wielorakie starania o Intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa, Króla. Ta praktyka, zahamowana przez II wojnę światową, a następnie zdominowana przez problematykę Soboru Watykańskiego II, wraca z całą energią do Kościoła naszych czasów. Jedną z inspiracji do podejmowania dzieła Intronizacji według nauki Kościoła wyrażonej w licznych encyklikach papieskich XX wieku jest życie i dzieło służebnicy Bożej Rozalii Celakówny, apostołki kultu Serca Pana Jezusa, której proces beatyfikacyjny toczy się w Rzymie. Objawienia prywatne, np. św. Małgorzaty Marii Alacoque czy św. Faustyny nie są przedmiotem wiary, ale inspiracją do poszukiwania w nauczaniu Kościoła tego, co stało się mistycznym doświadczeniem osoby prywatnej. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: "W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest 'ulepszanie' czy 'uzupełnianie' ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu Go w jakiejś epoce historycznej. Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła" (KKK, 67). Rozalia pisze: "Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu; jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się. Oświadczam Ci to, moje dziecko, jeszcze raz, że tylko te państwa nie zginą, które będą oddane Jezusowemu Sercu przez Intronizację, które uznają Go swym Królem i Panem. Przyjdzie straszna katastrofa na świat. (...) Tak się, dziecko, stanie, jeżeli ludzkość nie zwróci się do Boga. Nie trzeba zaniedbywać sprawy przyśpieszenia chwili Intronizacji w Polsce" (Wyznania, s. 304).
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.