Biskupi są zaskoczeni zapowiedzią finansowania z budżetu zapłodnienia in vitro. Minister zdrowia Ewa Kopacz powiedziała, że na początek można by dofinansować tę metodę najbiedniejszym obywatelom. Premier Donald Tusk stwierdził, że metoda in vitro jest „godna wsparcia" przez państwo - napisała Rzeczpospolita.
– To sprzeczne z nauką Kościoła – mówi o tym sposobie zapłodnienia bp Tadeusz Pieronek. – Jakakolwiek decyzja władz nie zwolni ludzi wierzących od przestrzegania tej nauki – zaznacza. Biskup dodaje, że Kościół nie będzie walczył z tym pomysłem „miotłami i motykami”, a sprawa jest kwestią wrażliwości osób, które podejmują decyzje w państwie. Nie wiadomo, czy w tej sprawie wypowie się episkopat. Abp Kazimierz Nycz, członek Rady Stałej, powiedział PAP, że zapłodnienie metodą in vitro jest nie do przyjęcia. Podkreślił jednocześnie, że nie ocenia politycznego wymiaru deklaracji przedstawicieli rządu. – W Polsce rodzi się tyle dzieci, które czekają na miłość, potrzebują domów i rodzin – mówi biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak. – Metoda in vitro to otwieranie kolejnych furtek, które prowadzą do niebezpiecznego manipulowania życiem – dodaje. W opinii biskupa konieczne jest zachowanie pewnych nieprzekraczalnych granic, by ustrzec się przed takim niebezpieczeństwem i zachować moralność. Również abp Nycz przypomniał, że małżeństwom, które nie mogą mieć potomstwa, Kościół proponuje adopcję dzieci z kościelnych ośrodków adopcyjnych. Argumentem Kościoła sprzeciwiającego się metodzie in vitro jest ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gdyż część embrionów w trakcie tego zapłodnienia ginie, inna jest przechowywana albo niszczona. Ks. dr Tomasz Kraj, bioetyk z PAT, wśród innych argumentów wymienia i ten: – Deklaracja praw człowieka ONZ gwarantuje człowiekowi prawo do godziwego życia. Życie ludzkie powstaje w godziwy sposób tylko w wyniku miłosnego zjednoczenia małżonków, którzy stają się rodzicami. Zapłodnienie w probówce powoduje, że embriony traktowane są jak rzeczy, wykorzystywane są do eksperymentów medycznych. Stanowisko Kościoła w sprawie metody in vitro określiła Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie Donum vitae z 1987 roku. – Dokument jasno mówi, że metoda ta jest niegodziwa i sprzeczna z godnością rodzicielstwa oraz jednością małżeńską, nawet wówczas, gdyby zrobiło się wszystko dla uniknięcia śmierci embrionu – mówi ks. Józef Kloch, rzecznik episkopatu. – Jednocześnie podkreśla, że każde dziecko przychodzące na świat w ten sposób „ma być przyjęte jako żywy dar dobroci Bożej i wychowane w miłości”. Stanowisko Kościoła odnotowała też gazeta Wyborcza: - Zapłodnienie metodą in vitro jest nie do przyjęcia i sprzeczne z nauką Kościoła - stwierdził metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. To pierwsza reakcja Kościoła na deklarację minister zdrowia Ewy Kopacz o możliwości refundowania zabiegu zapłodnienia in vitro z budżetu państwa tym, których na to nie stać. Kopacz poparł we wtorek premier Donald Tusk. - Mimo sceptycyzmu ze strony Kościoła przeważa opinia o tym, aby metodę in vitro uznać za wartą wsparcia - mówił, tłumacząc, że "rząd i koalicja PO-PSL chcą podjąć realne wysiłki na rzecz zwiększenia dzietności". Abp Nycz w rozmowie z PAP podkreślał, że według nauki Kościoła małżeństwa, które nie mogą mieć dzieci, mogą zdecydować się na adopcję "poprzez diecezje i parafie, które dysponują informacjami na ten temat".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.