Reklama

Proceduralne wymuszanie aborcji

Kolejna, po Alicji Tysiąc, kobieta skarży Polskę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Sprawa jest precedensowa, bo jeszcze nie zakończył jej procedować Sąd Najwyższy w Warszawie - napisał Nasz Dziennik.

Reklama

Zgodnie z polskim prawem, wszystko jest oczywiste: Rodowicz nie należy się odszkodowanie. 14 grudnia 2004 r., gdy procesy przed polskimi sądami jeszcze się toczyły, do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu wpłynął pozew Rodowicz przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Postępowanie cały czas trwa, nie ma jeszcze żadnych rozstrzygnięć. Zdaniem przedstawiciela polskiego rządu Jakuba Wołąsiewicza, sprawa wcale nie dotyczy niedokonanej aborcji. - Najogólniej rzecz biorąc, dotyczy praw rodziny. Kobieta domagała się aborcji, która oczywiście nie została dokonana - dlatego że polskie prawo tego zabrania. Stąd też sprawa nie może dotyczyć aborcji, a jedynie kwestii solidarności społecznej w stosunku do rodzin dzieci, które się już urodziły z pewnymi wadami. Sądy niższych instancji uznały, że brakuje dowodów na opieszałość lekarzy, uniemożliwiających kobiecie odpowiednie badania i aborcję. Sąd Najwyższy nie wydał dotąd orzeczenia, odrzucając dokumenty sprawy z powodów formalnych. Krzysztof Michałowski, pracownik zespołu prasowego SN, zaznacza, że nie ma pewności, czy sprawa będzie w ogóle kontynuowana przed Sądem Najwyższym. - Z Sądu Najwyższego akta zostały wyekspediowane 3 października 2007 r. do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zostały uzupełnione i do nas wróciły. Jeszcze nawet nie wiadomo, czy będzie to rozpoznawane. Dokumenty trafiają najpierw na tzw. przedsąd, w składzie jednoosobowym, czy jest zasadna skarga kasacyjna. Jeżeli jest zasadna, to sąd przyjmie ją do rozpoznania. Jeżeli nie będą spełnione przesłanki, to oczywiście odmówi rozpoznania sprawy. Na razie trudno więc cokolwiek powiedzieć, trzeba czekać trzy miesiące na sam przedsąd - wyjaśnia. Mimo braku rozstrzygnięć w Sądzie Najwyższym polskie władze już zaproponowały Trybunałowi Praw Człowieka ugodę. Uznały, że z przyczyn proceduralnych mogło dojść do naruszenia prawa Rodowicz do badań prenatalnych. Powódka miałaby otrzymać rekompensatę w wysokości 70 tys. zł, a więc o 20 tys. więcej, niż domagała się przed polskimi sądami. Jednakże zdaniem jednego z prawników cały proces jest próbą naginania europejskiego prawa, tak aby wpłynąć na zliberalizowanie polskich przepisów aborcyjnych. - Nawet, jeżeli nie zostanie zmieniona nasza ustawa, to praktyka pójdzie w tym kierunku, jak w Hiszpanii. - uważa nasz rozmówca. - Tam mają identyczną ustawę, jak w Polsce, a jest sto tysięcy aborcji, i to legalnych. Tutaj nic nie trzeba zmieniać: wystarczy, że będzie się wymuszać na lekarzach wydawanie zaświadczeń uprawniających do aborcji. Albo stworzy się jakieś inne procedury, które będą prowadziły do kompletnego uprzedmiotawiania i instrumentalizacji płodu. Stanie się on wówczas jedynie przedmiotem procedur i wymuszania aborcji - wyraża swoje zaniepokojenie. Przypuszczenia te są jak najbardziej zasadne. Już po tym, jak pojawiła się propozycja ugody, ETPC poprosił o opinię Paula Hunta, sprawozdawcę Rady Praw Człowieka ONZ ds. prawa do korzystania z najwyższego dostępnego standardu zdrowia fizycznego i psychicznego. Uznał on, w dokumencie z 7 listopada 2007 r., że w krajach, w których dopuszcza się aborcję z przyczyn eugenicznych, kobieta "musi mieć pełny dostęp do badań prenatalnych", by móc wyegzekwować swoje "prawo do aborcji". Nasz rozmówca zwraca uwagę na absurdalność tego typu działań. - To jest ewidentne manipulowanie prawem. Bo w Polsce uznaje się człowieczeństwo płodu, człowieczeństwo dziecka poczętego. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości i jest to zdecydowanie dominujący pogląd. W związku z tym konstruowanie jakiegoś "prawa do aborcji" na cudzych dobrach osobistych jest kompletną bzdurą! Bo jak można tworzyć prawo pozwalające zabić drugiego człowieka? Jeżeli tylko uzna się człowieczeństwo płodu, to absurdalne jest twierdzenie, że istnieje coś takiego, jak "prawo do aborcji". Można się zastanawiać nad tym, czy możliwe jest uchylenie karalności w ekstremalnym przypadku, ale to zupełnie inna kwestia - wyjaśnia.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
6°C Poniedziałek
wieczór
3°C Wtorek
noc
3°C Wtorek
rano
7°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama