Znak zapytania nad Tygodnikiem Powszechnym

Komentarzy: 9

Nasz Dziennik/a.

publikacja 25.01.2008 04:44

Kuria Metropolitalna w Poznaniu opublikowała oświadczenie, w którym w stanowczych słowach skrytykowała Tygodnik Powszechny za zamieszczoną w najnowszym numerze publikację na temat wystąpienia z Kościoła teologa i byłego księdza Tomasza Węcławskiego - napisał Nasz Dziennik.

"Liczne nieścisłości w tekście Andrzeja Sporniaka, brak ustosunkowania się redakcji do poglądów Tomasza Węcławskiego od strony teologii katolickiej, jak również budzący wątpliwości komentarz redaktora naczelnego, stawiają pod znakiem zapytania sposób wypełniania misji przez katolicki tygodnik społeczno-kulturalny". Dobrze, że ten znak zapytania nad Tygodnikiem Powszechnym został postawiony. Dobrze też, iż został postawiony tuż przed dniem poświęconym patronowi dziennikarzy św. Franciszkowi Salezemu. Ten wybitny nauczyciel Kościoła zasłyną z tego, że umacniając w wierze katolików, z wielką gorliwością próbował odzyskać dla Chrystusa tych, co odeszli od wiary. W tej apostolskiej pracy posługiwał się także prasą. Czy dziś mógłby posłużyć się łamami Tygodnika Powszechnego? Czy mógłby tam wyjaśniać zwięźle zasadnicze i atakowane prawdy wiary? Czy w klarowny, jednoznaczny sposób mógłby uczyć zasad moralności głoszonych przez Kościół? Być może... Tylko to jeszcze i tak nie dawało by pewności, że jego myśl zostanie odpowiednio zaprezentowana. Bo można przecież zawsze zrobić tak, jak w przypadku tekstu o ks. bp. Adamie Dyczkowskim pt. "W góry serca", zamieszczonym w tym samym numerze pisma, w którym poinformowano czytelników o decyzji Tomasza Węcławskiego. Rozpoczyna go wyrwany z kontekstu i wydrukowany pogrubioną czcionką cytat z wypowiedzi księdza biskupa: "Księża nie mogą podnosić głosu ani na ambonach, ani w kazalnicach. Broń Boże - potępiać. Ani za rozwody, ani za in vitro". Szkoda, że nie dodano w tym eksponowanym miejscu kolejnego zdania, które dopiero stanowi o pełnym sensie wypowiedzi księdza biskupa: "Cierpliwie tłumaczyć, co jest według Kościoła dobre, a co złe". I to ostatnie zdanie polecam do refleksji, bo to droga, aby znak zapytania nad tą redakcją zniknął i aby nie było powodów do mówienia o "problemie Tygodnika Powszechnego", sygnalizowanym raz po raz przez ks. abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Episkopatu Polski.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona