Reklama

Księża chcą mieć żony?

Duchowni największego katolickiego kraju świata apelują o zniesienie przymusowego celibatu. "Proboszcz, który ma rodzinę, nie pokieruje parafią gorzej niż samotny ksiądz" - napisali uczestnicy XII Spotkania Kapłanów Brazylijskich w liście do Watykanu - czytamy w Gazecie Wyborczej.

Reklama

Teolodzy tłumaczą, że w przypadku celibatariuszy miłość do kobiety i dzieci jest zastępowana szczególnym związkiem z Chrystusem, który daje dodatkowe siły do służenia innym. Brak rodziny ma być też zewnętrznym znakiem "nowego życia", którym jest pełne oddanie się księdza na służbę Kościołowi. Przeciwnicy obowiązkowego celibatu argumentują, że zezwolenie na zakładanie rodzin pomogłoby rozwiązać kryzys powołań, który najsilniej dotyka Europę Zachodnią. Holenderscy dominikanie jesienią ub.r. wydali broszurę postulującą, aby parafianie mogli na miejsce brakującego księdza wybierać świeckiego "obojętnej płci, stanu cywilnego i orientacji seksualnej", którego potem zatwierdzałby biskup. Choć to postulat rewolucyjny, dominikańscy przełożeni z Rzymu ze stoickim spokojem uznali go za "ciekawy punkt dyskusji". GW zamieszcza też komentarz Jana Turnaua, w ktorym można przeczytać: Obowiązkowy celibat nie jest dogmatem. Jest praktyką wyłącznie tego Kościoła chrześcijańskiego, i to nie całego, bo podlegli papieżowi katolicy obrządków wschodnich mają żonatych duchownych. Idea samotnego księdza bezgranicznie oddanego powierzonej mu wspólnocie przypomina heroizm Judyma z "Ludzi bezdomnych" Żeromskiego i nie wymaga uzasadnień religijnych, tak jest szlachetna. Ale właśnie zakłada heroizm, a natura ludzka bohaterska nie jest i celibat grozi konkubinatem. Szczególnie w naszej epoce, w której o ascezę seksualną trudno, kultura masowa nie sprzyja jej zgoła. Stąd mnożące się głosy duchownych z kardynałami włącznie, by jakoś poluzować w tym punkcie rzymskokatolickie prawo kościelne. Nie będzie to skutecznym lekarstwem na brak księży, bo o pastorów też nie wszędzie łatwo, stworzy problemy finansowe, bo duchowny z rodziną kosztuje więcej niż celibatariusz. Ale nie będzie celibatu w dużym cudzysłowie. Od redakcji Wiara.pl Nie przesadzajmyz tym heroizmem księży żyjących w celibacie. Ani z zagrożeniami "konkubinatem". Zgodne z nauczaniem Kościoła życie w małżeństwie jest co najmniej takim samym, jeśli nie większym, heroizmem. A liczba rozchodzących się par małżeńskich pokazuje, że i tu zagrożeń co niemiara. Jeśli od "poluzowania w tym punkcie" prawa kościelnego nie przybędzie księży, a wzrosną koszty utrzymania duchownych, to po co likwidować celibat? Raczej trzeba popracować nad formacją kleryków i księży, żeby nie umieszczali celibatu "w dużym cudzysłowie". I trzeba się za nich modlić. Dużo.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
7°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
5°C Czwartek
noc
6°C Czwartek
rano
wiecej »

Reklama