33 ciała uchodźców, wśród nich dzieci, wydobyli dotychczas z morza ratownicy po piątkowej katastrofie statku z imigrantami w Cieśninie Sycylijskiej, na wodach terytorialnych Malty. Na pokładzie było 250 uchodźców. Szacuje się, że zginęło około 50 osób.
33 ciała uchodźców, wśród nich dzieci, wydobyli dotychczas z morza ratownicy po piątkowej katastrofie statku z imigrantami w Cieśninie Sycylijskiej, na wodach terytorialnych Malty. Na pokładzie było 250 uchodźców. Szacuje się, że zginęło około 50 osób.
Do katastrofy doszło między Maltą, włoską wyspą Lampedusą a wodami libijskimi.
Przewrócił się tam mały statek pełen uchodźców, płynący ku włoskim wybrzeżom. Nie wiadomo, skąd wyruszył, jednak nie wyklucza się Libii, gdzie kwitnie proceder przemytu uchodźców z Trzeciego Świata do Europy przez zorganizowane grupy przestępcze.
W rezultacie sprawnej i natychmiast rozpoczętej akcji ratunkowej, prowadzonej przez jednostki z Malty i Włoch, uratowano 221 uchodźców. 150 z nich wziął na pokład statek z Malty, ponad 50 - okręt włoskiej marynarki wojennej. Wśród uratowanych jest 10 dzieci.
Na pokładzie statku byli uciekinierzy z kilku krajów Afryki oraz z Syrii.
Marynarka wojenna Malty poinformowała w wydanej nocie, że do katastrofy doszło w piątkowe popołudnie, a pierwszy sygnał o niej przekazała załoga maltańskiego samolotu wojskowego, która dostrzegła stateczek wypełniony ludźmi na granicy z wodami terytorialnymi Libii, około 60 mil od Lampedusy.
Według strony maltańskiej przyczyną katastrofy było poruszenie wśród uchodźców na pokładzie, którzy zaczęli się tłoczyć, chcąc zwrócić na siebie uwagę. W rezultacie mały statek przewrócił się.
Władze Malty natychmiast poprosiły o pomoc włoskie służby, a także wszystkie statki handlowe znajdujące się w pobliżu katastrofy.
Premier Malty Joseph Muscat w rozmowie z szefem włoskiego rządu Enrico Lettą podziękował za pomoc strony włoskiej. Maltański szef rządu, podobnie jak władze w Rzymie, domaga się rozwiązania problemu imigracji na forum Unii Europejskiej.
"Ile osób musi jeszcze zginąć w oczekiwaniu na to, aby Europa zdała sobie sprawę z krytycznej sytuacji w basenie Morza Śródziemnego, które stało się cmentarzyskiem?" - zapytał retorycznie Muscat, cytowany przez agencję Ansa.
Po kolejnej katastrofie władze Włoch przekonują, że trzeba natychmiast zatrzymać proceder przemytu ludzi z Afryki.
Włoski Czerwony Krzyż zaproponował utworzenie korytarzy humanitarnych dla uchodźców, aby zagwarantować bezpieczną przeprawę tym, którzy uciekają przed wojnami i proszą o pomoc.
Minister obrony Włoch Mario Mauro jako przyczynę kończącego się dramatami napływu uchodźców wskazał brak kontroli wybrzeży Libii z powodu, jak podkreślił, niestabilnej sytuacji w tym kraju.
Do katastrofy w Cieśninie Sycylijskiej doszło 8 dni po zatonięciu statku z uchodźcami z Afryki koło Lampedusy, gdzie wciąż trwają poszukiwania ofiar. W piątek wyłowiono zwłoki 28 osób, przez co bilans ofiar wzrósł do 339.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.