Ceremonia powitania w Białym Domu, urodzinowy obiad w nuncjaturze oraz nieszpory z Episkopatem USA w Bazylice Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny w Waszyngtonie - to główne dzisiejsze wydarzenia papieskiej pielgrzymki.
„Jednym słowem, wolność jest zawsze nowa. Jest wyzwaniem dla każdego pokolenia i «musi wciąż być zdobywana dla dobra» (enc. Spe salvi, 24). Mało kto zrozumiał to tak przenikliwie, jak śp. Papież Jan Paweł II. Podjął on refleksję o duchowym zwycięstwie wolności nad totalitaryzmem w Polsce, z której pochodził, i we wschodniej Europie. Przypomniał nam, że historia nieraz ukazuje, iż «w świecie bez prawdy wolność traci swoją treść» (enc. Centesimus Annus, 46). Te prorocze słowa są w pewnym sensie echem przekonania prezydenta Waszyngtona, wyrażonego w przemówieniu pożegnalnym, że religia i moralność stanowią «niezbędną podstawę» pomyślności politycznej”. Benedykt XVI wskazał, że Kościół chce wnosić wkład w budowanie świata bardziej godnego człowieka. Zwrócił uwagę, że demokracja kwitnie tylko tam, gdzie przywódcy polityczni kierują się prawdą i normami moralnymi. Przypominając, że w czasie obecnej podróży odwiedzi też nowojorską siedzibę Organizacji Narodów Zjednoczonych, podkreślił potrzebę globalnej solidarności. Chór wojskowy odśpiewał drogą każdemu obywatelowi USA pieśń „Glory, Glory, Alleluja”. Wśród gości oczekujących Papieża byli również Polacy. Jak stwierdził Włodzimierz Sulgostowski, kierownik wydziału konsularnego Ambasady RP w Waszyngtonie, wizyta Benedykta XVI jest oczekiwanym zdarzeniem, ponieważ będziemy mogli naocznie przeżyć bardzo ważne religijne świadectwo. „Oczywiście biorąc pod uwagę pewne dziedzictwo, które przejął po Janie Pawle II, myślę, że będziemy mogli dostrzec, że tę misję aktualnie realizuje Benedykt XVI” – dodał konsul. Polonia waszyngtońska jest nieco odmienna od tej w innych częściach Ameryki. Po wojnie skupiała się wokół kilku ważnych ośrodków czy inicjatyw. Przybywali tu intelektualiści, tworząc ośrodki niepodległościowe, dążące do wyzwolenia Polski z dominacji sowieckiej. Warto tu przypomnieć takie osoby, jak Jan Nowak-Jeziorański, Jan Karski czy nadal żyjący Walter Zachariasiewicz. To świadkowie powojennych zmagań o wyzwolenie Europy Wschodniej w oparciu o Stany Zjednoczone. Waszyngton jest też ważnym centrum naukowym i akademickim. Jest tu wielu Polskich naukowców, ludzi dobrze wykształconych i mądrze oceniających rzeczywistość. To dzień wyjątkowy również dlatego, że Benedykt XVI obchodzi dziś swe 81 urodziny. Przed wejściem do Gabinetu Owalnego Papież wraz z prezydentem pozdrowili przybyłych gości z balkonu Białego Domu. Przy pięknym słońcu, pośród kwitnących drzew i kwiatów odśpiewano Papieżowi Happy Birthday! „Było to niesamowite przeżycie – powiedziała jedna z uczestniczek powitania. – Amerykanie reagowali bardzo entuzjastycznie. Dziękowali Papieżowi za to, że wyznaczył taki dzień, jak swoje urodziny na wizytę w ich kraju, że traktuje ich jako przyjaciół, bo przecież urodziny spędza się tylko z przyjaciółmi i rodziną. Odśpiewaliśmy mu dwa razy „Happy birthday to you”. Papież wyglądał na bardzo zadowolonego. Dziękował za tak serdeczne i życzliwe przyjęcie. Amerykanie z aplauzem przyjęli to, że pochwalił ich za hojny wkład w pomoc innym krajom po atakach terrorystycznych, bądź po różnych katastrofach”. Następnie rozpoczęła się prywatna część wizyty w Białym Domu. Równolegle do papieskiej rozmowy z prezydentem watykański sekretarz stanu, kard. Tarcisio Bertone spotkał się z Condoleezą Rice. W spotkaniu tym uczestniczyli również nuncjusz apostolski w USA abp Pietro Sambi oraz amerykańska ambasador przy Stolicy Apostolskiej Mary Ann Glendon. W południe waszyngtońskiego czasu Papież powrócił do nuncjatury na urodzinowy obiad z amerykańskimi kardynałami, prezydium episkopatu USA oraz z orszakiem papieskim. Jeszcze dziś Benedykt XVI spotka się z przedstawicielami pięciu największych organizacji charytatywnych Stanów Zjednoczonych, a po południu – gdy w Polsce będzie prawie północ - odprawi nieszpory z całym amerykańskim episkopatem w Narodowym Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia NMP, patronki Stanów Zjednoczonych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.