W sobotę i niedzielę ze swymi dotychczasowymi diecezjami żegnali się arcybiskupi Tadeusz Gocłowski i Sławoj Leszek Głódź.
Po nabożeństwie abp Gocłowski wydał obiad w seminarium. Zaprosił ok. 100 osób, w tym m.in. polityków i duchownych. Wśród gości byli premier i jego współpracownicy. Na obiedzie nie pojawił się Lech Wałęsa, który musiał wyjechać z Gdańska. Przybył natomiast wraz z żoną Janusz Kaczmarek.– Ojcu Świętemu się nie odmawia – mówił o swojej nominacji podczas pożegnalnej mszy w Warszawie abp Sławoj Leszek Głódź. Podziękował za pomoc w 3,5-letniej posłudze w diecezji warszawsko-praskiej. Wzruszony kilka razy przerywał homilię. W sobotę abp. Gocłowskiego żegnali m.in. Donald Tusk, Lech Wałęsa. Zabrakło posłów PiS i ks. Jankowskiego. Czy za tydzień podczas ingresu abp. Głodzia będzie odwrotnie? - zastanawia się Dziennik. Dalej czytamy: O powitanie całym sercem abp. Sławoja Leszka Głodzia w Gdańsku zaapelował wczoraj w specjalnym liście do wiernych ustępujący mu miejsca abp Tadeusz Gocłowski. W sobotę tłumy gdańszczan ze smutkiem zegnały odchodzącego na emeryturę hierarchę w oliwskiej katedrze. W pierwszych rzędach zasiedli były prezydent Lech Wałęsa i politycy PO z premierem Donaldem Tuskiem na czele. Dał się za to zauważyć brak twarzy z PiS. Symboliczna była też nieobecność ks. Henryka Jankowskiego, entuzjasty nowego metropolity. W Gdańsku trwają spekulacje, kto pojawi się w tej samej w katedrze w najbliższą sobotę na uroczystości ingresu nowego metropolity abp. Głodzia. Premier Tusk tłumaczył, że wszystko zależy od tego, czy nie zatrzymają go inne obowiązki. - Jako wierny tej diecezji nie mam żadnych powodów, żeby faworyzować swoimi sympatiami hierarchów - zapewniał w sobotę szef rządu, ale dodał, że to miniona sobota jest dla niego szczególnie ważna. - Jestem osobistym dłużnikiem Tadeusza Gocłowskiego w wielu sprawach, takich bardziej duchowych i rodzinnych, więc dzisiaj byłem na tej uroczystości bardziej jako przyjaciel niż urzędnik państwowy - mówił Tusk. 2,5-godzinne sobotnie nabożeństwo odbyło się oficjalnie z okazji 25-lecia posługi biskupiej odchodzącego arcybiskupa. Zamieniło się jednak w nieformalne pożegnanie hierarchy. Stawiło się ponad tysiąc osób, a wśród nich obok Wałęsy i Tuska z rodziną m.in. marszałek Senatu Bogdan Boruse- wicz, minister edukacji Katarzyna Hali z mężem Aleksandrem Hallem, minister Tomasz Arabski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek, były marszałek Sejmu Maciej Płażyński, a także byŁy pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku Tadeusz Fiszbach oraz były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. - Zamiast korzystać z weekendu, ładnej pogody, siedzicie tu ze mną w tej bazylice - cieszył się abp Gocłowski. - Być może moja rola jest przeceniana - mówił wzruszony słowami biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagi, który za wkład i patronat nad ruchem "Solidarności" porównywał go do św. Pawła. Abp Gocłowski zapowiedział też, że z radością przywitany zostanie jego następca abp Głodź. - Niech Bóg mu błogosławi. A nowy arcybiskup niech pamięta o osiągnięciach i nadziejach wiernych ziemi gdańskiej - modlił się hierarcha.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.