Dezubekizacja sumień

Wielkiej ostrożności trzeba przy interpretowaniu esbeckich raportów, jeśli nie chce się równać do poziomu intelektualnego ich autorów. Trzeba wyzbyć się prostych, czarno-białych schematów, aby ukazać złożoną prawdę o tamtym okresie - napisał w Gazecie Wyborczej abp Józef Życiński.

Ten sam styl nadużyć praktykował kpt Baran także w odniesieniu do tajnych współpracowników: "Stolarski", "Tadeusz", "Ryś", "Ber", "Zagórski" i "Twardy". Podsumowując jego tłumaczenia, mjr Józefkowicz pisał językiem, którego nie powstydziłby się dobry wojak Szwejk: "Ten sposób tłumaczenia nie ma logicznego uzasadnienia, bowiem sytuacja operacyjna w Kamieniu nie wymagała przepijania z agenturą tak wysokich kwot pieniężnych [...] Z tych względów został przeniesiony na niższe stanowisko" - komendanta Granicznego Punktu Kontrolnego w Dziwnowie. Sam winowajca podkreślał w swym oświadczeniu: "Ja z tej gotówki w zasadzie nic nie miałem"; stwierdzał, że jest mu niezmiernie przykro, gdyż poderwał opinię "organom SB" i zapewniał, że mimo nadszarpniętego zdrowia postara się zrehabilitować na każdym odcinku pracy, gdzie pośle go kierownictwo SB. Dopiero kontrola przeprowadzona 3 kwietnia 1970 r. pozwoliła ustalić, iż kapitan Baran fałszował nie tylko podpisy pod pokwitowaniami odbioru pieniędzy. „W teczce TW [Tadeusz] znajduje się osiem pokwitowań z 1969 r. każde na sumę 500 zł każde z podpisem »Tadeusz « (o tym, że jego ps. jest „Tadeusz”, TW dowiedział się w miesiącu lutym 1970 r.)”.(...) „Analiza teczki pracy TW ps. »Tadeusz « wykazała, że szereg doniesień jest osobiście napisanych przez kpt. J. Barana i podpisanych ps. »Tadeusz «. Podobnie przedstawia się sprawa z TW [ps.] »Andrzej «, który na kontrolnym spotkaniu oświadczył, że za okres współpracy nie przekazywał pisemnych informacji pracownikom Służby Bezpieczeństwa. W teczce pracy TW znajdują się doniesienia pisane i podpisywane ps. »Andrzej «”. Powstaje pytanie: jeśli fałszywe raporty z podpisem można było włączyć do teczki "Andrzeja", dlaczego nie można ich było dodać do teczki Lecha Wałęsy? Trudno uwierzyć, że Kamień Pomorski stanowił absolutny wyjątek na mapie operacyjnych działań SB. Podobne informacje ukazują bezpodstawność opinii o tym, iż znajdująca się w dokumentacji data werbunku musi mieć rzeczywisty związek z faktami, które zostały uwiarygodnione wpisem o poinformowaniu zainteresowanego. Paweł Skubisz, opisując casus Barana, wprowadza wprawdzie komentarz o nadzwyczajnej czujności jego przełożonych i zastosowanych konsekwencjach dyscyplinarnych. Pomija jednak, iż Baran pracował w UB od 1955 r., a jeszcze w opinii służbowej z 25 IX 1965 r. był chwalony jako pracownik obowiązkowy, zdyscyplinowany i samodzielny. Kiedy nie dało się już ukryć popełnionych przez niego przestępstw, jako istotny czynnik uwzględniano nie same fałszerstwa, lecz krytyczne opinie o funkcjonariuszu wyrażone m.in. przez I sekretarza PZPR KP MO oraz sekretarza propagandy w KP MO.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Czwartek
noc
5°C Czwartek
rano
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
wiecej »