Od przyszłego roku szkolnego katecheci będą posługiwać się nowymi kryteriami oceny z religii. Rozstrzygną one jednoznacznie, że ocenie powinna być poddawana tylko wiedza, a nie wiara - pisze Dziennik.
Ma to ukrócić praktyki katechetów, którzy stawiają stopnie także za uczestnictwo w mszach świętych czy bycie ministrantem - czytamy w Dzienniku. .Nowe zasady oceniania mają być gotowe przed 1 września. Nad dokumentem pracuje w tej chwili Komisja Wychowania Katolickiego. W piątek jej przewodniczący abp Kazimierz Nycz podczas Ogólnopolskiego Spotkania Dyrektorów Wydziałów Katechetycznych w Bielsku- Białej wyjaśnił, że przez opracowanie nowych kryteriów Kościół chce się włączyć w dyskusję o rzetelnym ocenianiu wiedzy z danego przedmiotu. Obecny system oceniania z religii zawarty w dyrektorium katechetycznym Kościoła katolickiego z 2001r. nie jest do końca precyzyjny. "Ponieważ pojawiały się w mediach sygnały, że niektórzy katecheci wychodzą poza te kryteria, postanowiono je uszczegółowić i ujednolicić" - wyjaśnia ks. Piotr Tomasik, sekretarz Komisji Wychowania Katolickiego. Jakie będą nowe zasady? Według abp. Nycza, podobnie jak w przypadku innych przedmiotów, ocena powinna być obiektywna i pełnić funkcję motywacyjną. "Jeśli katecheta w szkole sprawdza, czy uczeń zna modlitwę "Ojcze Nasz”, to ma do tego prawo. Natomiast gdyby sprawdzał, czy ów uczeń mówi tę modlitwę w codziennym pacierzu, to przekroczyłby zasady oceny" - tłumaczy metropolita warszawski. Dominikanin Michał Chaberek uczący religii w lubelskim liceum, cieszy się, że zasady oceniania będą wreszcie doprecyzowane tak, by premiowana była wiedza i umiejętności ucznia. I wskazuje, że dobrym przykładem są Niemcy, gdzie nawet osoby niewierzące mogą uczyć się podstaw religii katolickiej i zdać z tego przedmiotu maturę. Księża nie obawiają się, że nowe, sztywne zasady oceniania sprawią, iż lekcje religii stracą walor umacniania wiary. "Na lekcjach historii przekazuję się wiedzę, ale jednocześnie kształtuje patriotyzm, choć nikt go nie ocenia, podobnie jest z katechezą i wiarą" - mówi ks. Piotr Tomasik. Politykom inicjatywa Kościoła się podoba. "Ulepszenie systemu oceniania z religii i zbliżenie go do oceniania z innych przedmiotów to dobra idea, szczególnie teraz, gdy MEN pracuje nad nowymi podstawami programowymi" - mówi Cezary Urban z sejmowej komisji edukacji, a także dyrektor jednego z najlepszych liceów w Polsce. "Obawiam się jednak, że te zmiany nie zamkną dyskusji na temat obecności religii w szkole. Szczególnie politycy lewicy podnoszą argumenty niemerytoryczne, ale światopoglądowe" - dodaje poseł PO. Anna Radziwiłł, wiceminister edukacji w okresie, gdy religia była wprowadzana do szkół, też uważa, że próba ujednolicenia ocen z religii to dobry pomysł. Jednak jej zdaniem bardzo trudno w praktyce szkolnej rozdzielić przekaz wiedzy i wiary. "W katechezie są dwa nurty: jeden stawia na przekaz wiedzy i zakłady, że nawet niewierzący mogą korzystać z tych lekcji i drugi, który uważa, że to jest wychowanie religijne. Oba te nurty będzie trudno pogodzić" - ocenia obecna doradca minister edukacji Katarzyny Hall. W Polsce z katechezy korzysta ponad 90 proc. uczniów, kształci ich ok. 40 tys. katechetów.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.