Dwoje Francuzów zginęło w Mali, po tym gdy przeprowadzili wywiad z jednym z przywódców plemiennych.
Armia francuska szuka w północno-wschodniej części Mali porywaczy i morderców pary francuskich dziennikarzy z rozgłośni radiowej RFI. Zamordowani to realizator dźwięku Claude Verlon i reporterka specjalizująca się w problemach Afryki, Ghislaine Dupont - czytamy na stronach "Polskiego Radia".
- Przyjechali, żeby wykonywać swoją pracę, żeby informować ludzi na świecie co tutaj się dzieje. Ale w Kidalu terroryści są wszędzie. W każdej dziurze. Kidal wymknął się spod kontroli wojsk rządowych - mówi o ofiarach zabójstwa i sytuacji na miejscu Serge Daniel korespondent RFI w Bamako, stolicy Mali.
Francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło w sobotę, że dwoje dziennikarzy francuskiego radia RFI zostało uprowadzonych w mieście Kidal w Mali i zabitych przez uzbrojonych porywaczy. W komunikacie resort oświadczył, że "Claude Verlon i Ghislaine Dupont zostali odnalezieni martwi w Mali".
Dziennikarzy uprowadzono po przeprowadzeniu przez nich wywiadu z mieszkańcem Kidalu, przedstawicielem tuareskiego separatystycznego Ruchu Wyzwolenia Narodowego Azawadu. Po skończonej rozmowie porywacze wciągnęli dziennikarzy do samochodu i odjechali.
Kidal, leżące ok. 1,5 tys. na północny wschód od stolicy Mali, Bamako, w pobliżu granicy z Algierią, jest kolebką tuareskiej rebelii.
Tuaregowie wywołali wojnę w Mali w styczniu 2012 r. i już wiosną ogłosili na północy kraju niepodległość Azawadu. W czerwcu teren ten odebrali im lepiej uzbrojeni partyzanci Al-Kaidy, którzy północną połowę Mali przekształcili we własny kalifat. Został on rozbity przy pomocy Tuaregów przez Francję, która w styczniu 2013 r. dokonała inwazji na Mali.
Była to druga misja reporterów RFI w Kidalu. W lipcu relacjonowali oni stamtąd pierwszą turę wyborów prezydenckich.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.