Reklama

O książki nie było tak łatwo jak dziś

W poprzedniej audycji mówiliśmy o tym, że w świecie początków chrześcijaństwa o książki nie było tak łatwo jak dziś.

Reklama

Ktokolwiek przeszedł przez starożytną edukację musiał znać wszystkich tych wielkich, musiał umieć naśladować ich styl i czerpać ze skarbca ich myśli i rozumienia świata, człowieka i Boga, aby w ten sposób uczestniczyć w drogocennym dziedzictwie kultury hellenistycznej. Oczywiście edukacja nie była obowiązkowa, nie była też absolutnie powszechna, ale każdy, kto miał odgrywać jakąś rolę w życiu społecznym musiał odebrać rzetelne wykształcenie, o co zresztą wszyscy rodzice zabiegali usilnie, nawet za cenę wielkich wyrzeczeń. A chrześcijanie? Co czytali nasi starożytni bracia i siostry w wierze? Jeśli chodzili do szkoły, to najpierw uczyli się tego co wszyscy, a więc greckich i łacińskich klasyków. Ale musimy pamiętać, że szczególnie w pierwszych trzech wiekach wielu chrześcijan pochodziło z niskich warstw społecznych, których edukacja przeważnie nie obejmowała. Jednak nawet wówczas korzystano z pomocy tych, którzy radzili sobie w trudnej sztuce poprawnego pisania i czytania, bo chrześcijanie nie mogą się separować od świata... Pisało się więc przeważnie po grecku, bo język ten pełnił podobną rolę, jaką dzisiaj odgrywa angielski – był zatem powszechnym narzędziem komunikacji, wszystkim znanym i dla wszystkich zrozumiałym. Po grecku pisano listy, jak to w I i II wieku czynił św. Paweł, potem także Ignacy z Antiochii i Klemens Rzymski, zwracając się do różnych wspólnot i kościołów. Po grecku spisano też słowa i czyny Pana Naszego Jezusa Chrystusa, a więc ewangelie, by wszyscy poznali dzieje naszego zbawienia. Po grecku pierwsi obrońcy wiary w Chrystusa, jak św. Justyn czy Atenagoras z Aten, tłumaczyli, że nauka chrześcijan jest logiczna i pożyteczna, a ich życie uczciwe i święte. Po grecku wreszcie spierano się z różnymi tendencjami, które deformowały naukę Kościoła i fałszowały Dobrą Nowinę. Po grecku prowadzono ważne dysputy teologiczne pierwszych wieków, w tym też języku wyrażano prawdy wiary i nie bez trudności wypracowywano pojęcia, by za ich pomocą jak najprecyzyjniej przekazać to, w co wierzymy. Język łaciński tak naprawdę w życiu Kościoła zagościł dopiero w trzecim wieku, w sprawach wiary zasadniczo jedynie na Zachodzie, powszechniej natomiast w tym co dotyczyło kwestii prawnych; łacina była bowiem językiem urzędowym i administracyjnym. W Egipcie, którym w naszych audycjach zajmowaliśmy się najbardziej, greka królowała niepodzielnie. I w tym też języku czytali Ojcowie na pustyni. Nie zapominajmy jednak, że wielu z nich było analfabetami, stąd zarówno ich własne wypowiedzi, jak i opowieści o ich życiu znamy przeważnie z drugiej ręki. Ale było też paru intelektualistów w tym szacownym gronie bożych szaleńców, którzy czytali i pisali, czasami przysparzając tym samym kłopotów niejednemu biskupowi. O tym jednak opowiemy za tydzień. Rafał Zarzeczny SI

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Poniedziałek
dzień
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama