Tortury mogłyby być usprawiedliwione jedynie wówczas, gdy istnieje moralna pewność, że bomba wybuchnie konkretnego dnia, a dany człowiek posiada informacje, które mogłyby zapobiec atakowi - powiedział Rzeczpospolitej moralista ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Ks. prof. Bortkiewicz powiedział: Kościół nie akceptuje tortur. Z dwóch powodów: jednym jest godność człowieka, która zabrania uprzedmiotawiania go w jakimkolwiek przypadku. Druga to godność ciała ludzkiego. Co jednak zrobić, gdy terrorysta przebywający w więzieniu posiada cenne informacje o zamachu, o którym my wiemy jedynie, że ma nastąpić jutro w centrum handlowym? Tortury mogłyby być usprawiedliwione jedynie wówczas, gdy istnieje moralna pewność, że bomba wybuchnie konkretnego dnia, a dany człowiek posiada informacje, które mogłyby zapobiec atakowi, i tylko wtedy, gdy nie ma już żadnej możliwości pertraktacji z terrorystą. Jedynie w takim przypadku byłbym skłonny zastosować tortury, ale nie przez bicie, podtapianie, rażenie prądem, ale np. przez zastosowanie środków farmakologicznych, by zmusić go do powiedzenia prawdy. W takim przypadku można uznać tortury za działanie w ramach zasady czynu o podwójnym skutku, którą Kościół akceptuje. Zasada ta zezwala m.in. na obronę własną przed napastnikiem, została też rozszerzona na usprawiedliwienie kary śmierci czy powstrzymanie przed rządami tyrana. To samo dotyczy sytuacji, gdy np. do szkoły wpada psychopata i morduje dzieci. Nauczycielka, broniąc dzieci, ma prawo go zabić.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.