Indiańskie plemię Coquille'ów przyznało homoseksualistom prawo do zawierania małżeństw. Rada plemienna stwierdziła, że Indian - członków plemienia - nie obowiązuje poprawka do konstytucji amerykańskiego stanu Oregon uznająca małżeństwo za „związek kobiety i mężczyzny" - donosi Rzeczpospolita.
Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że plemię uległo panującej w USA modzie na małżeństwa homoseksualne. Coquille’owie twierdzą, że nawiązują po prostu do tradycji pochodzącej z czasów przed przybyciem Europejczyków do Ameryki. Zgodnie z nią homoseksualni mężczyźni uważani byli za osoby obdarzone zdolnościami magicznymi. Nazywano ich dwoma duchami, ponieważ wierzono, że przebywają jednocześnie w świecie materialnym i duchowym. Homoseksualiści przejmowali ubiór, styl życia i społeczne funkcje kobiet oraz mogli być brani za żony przez współplemieńców. Decyzja starszyzny wywołała spór między prawnikami. Część z nich uważa, że w stosowaniu konstytucji nie może być wyjątków. Inni twierdzą jednak, że Coquille’owie jako „suwerenny naród” mają prawo do stanowienia własnych norm. Indianie powołują się na przypadki Kalifornii i Massachusetts, gdzie małżeństwa jednopłciowe są dopuszczalne. Na razie planowany jest pierwszy taki ślub. Parą, która skorzysta z nowego prawa, będą lesbijki: Kitzen i Jeni. Jak powiedziała gazecie The Registered Guard Kitzen: „Nie chodzi o prawa czy korzyści. Chodzi o to, by plemię orzekło: tak, uznajemy, że jesteś równie ważna jak każdy inny członek plemienia i będziemy ciebie i twoją małżonkę traktować dokładnie tak samo jak innych”. Ceremonia odbędzie się w maju przyszłego roku. Plemię Coquille’ów mieszka w południowym Oregonie. Liczy 258 osób. Jego członkowie trudnią się m.in. prowadzeniem kasyn i dostarczaniem usług telekomunikacyjnych. Coquille’owie są pierwszym plemieniem amerykańskich Indian, które uznało ważność związków jednopłciowych.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.