Słowacka prawica walczy o życie nienarodzonych

Brak komentarzy: 0

Rzeczpospolita/a.

publikacja 14.09.2008 11:56

Gorąca debata zapowiada się w słowackim parlamencie. We wtorek prawicowa opozycja poprze wniosek niezależnego deputowanego Petera Gabury na temat całkowitego zakazu przerywania ciąży. Lewica jest przeciwna, a społeczeństwo podzielone - pisze Rzeczpospolita.

- Prawo nie może legalizować zabijania ludzi. A my co rok zabijamy 13,5 tysiąca nienarodzonych dzieci - mówi „Rz” Gabura - Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, że przerywanie ciąży to morderstwo. Nie obawiam się, że dojdzie do turystyki aborcyjnej. Przecież u was, w Polsce, również jej nie ma. Ustawa wywołała największą falę dyskusji od uzyskania przez Słowację niepodległości w roku 1993. Podpisy pod swoimi petycjami zbierają zarówno jej przeciwnicy, jak i zwolennicy. Ci drudzy, z organizacji obywatelskiej „Forum Życia”, przekazali przewodniczącemu parlamentu kartki z 20 tysiącami podpisów. Na każdej odcisnęli również swój kciuk. - Bo każdy człowiek jest niepowtarzalny - twierdzą. - Jan Paweł II powiedział, że naród, który zabija własne dzieci, nie ma przyszłości - ostrzegli słowaccy biskupi. Słowackie prawodawstwo dopuszcza możliwość przerywania ciąży na życzenie do 12 tygodnia. Prawica zdołała trzy lata temu wprowadzić zapis, że lekarz może odmówić usunięcia ciąży, jeżeli jest to niezgodne z jego sumieniem. Wcześniej, w roku 2001, przełknęła gorzką pigułkę. Współrządzący liberałowie z ugrupowania ANO (TAK, Stowarzyszenia Nowego Obywatela) Pavla Rusko przeforsowali dodatkowo możliwość przerywania ciąży po 24 tygodniach, o ile płód byłby obciążony genetycznie. — Trzeba szanować prawo kobiety do podjęcia indywidualnej decyzji — argumentował Rusko. Wniosek liberałów przeszedł, bo na złość rządzącej wówczas prawicy, poparła go lewicowa opozycja. W szeregach prawicy zawrzało. Partia Chrześciańsko-Demokratyczna (KDH), Słowacka Unia Chrześciańsko-Demokratyczna (SDKU) i Partia Węgierskiej Koalicji (SMK) zagroziły wyjściem z koalicji. Chadecy poprosili Trybunał Konstytucyjny o wydanie orzeczenia czy ustawa nie jest sprzeczna z zasadą ochrony życia poczętego. - Przerwanie ciąży w 24 tygodniu to egzekucja dziecka, którego jedyną „winą” jest uszkodzenie genetyczne - ostrzegł poseł SDKU Milan Hort. Po sześciu latach od zaskarżenia ustawy przez 33 deputowanych KDH Trybunał Konstytucyjny utrzymał możliwość usuwania ciąży bez podania przyczyn do 12 tygodnia życia. Zakwestionował jednak rozporządzenie ministerstwa zdrowia z roku 2001, które pozwalało usuwać ciążę do 24 tygodnia na podstawie zaleceń lekarza, o ile powodem mogłby być „wady genetyczne płodu”. — Artykuł 15 konstytucji głosi, że „każdy ma prawo do życia a życie zasługuje na ochronę jeszcze przed narodzeniem" - mówił „Rz” Daniel Lipszyc minister sprawiedliwości w prawicowym rządzie premiera Dzurindy, który w imieniu deputowanych zaskarżył ustawę aborcyjną. Trybunał pracował powoli bo miał trudności ze skompletowaniem 13-osobowego gremium. Zdaniem mediów, decyzję opóżniły naciski lewicowej koalicji premiera Roberta Fico. Sędziów nie przekonał ani protest organizacji obywatelskiej „Pastor Bunus”, która rozwiesiła 500 bilboardów z obrazem usuniętego, 11-miesięczego płodu i podpisem „Mnie nie dano prawa do życia!”. - Będziemy nadal walczyć o zmianę ustawy w kraju, gdzie 75 procent obywateli deklaruje wyznanie katolickie — reagował rzecznik episkopatu Jozef Kovaczik.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona