Zanosi się na najostrzejszą od dziesięcioleci debatę publiczną w Hiszpanii. Przewodniczący episkopatu stanowczo sprzeciwił się planom liberalizacji ustawy aborcyjnej - pisze Gazeta Wyborcza.
- Zasada poszanowania prawa do życia nie podlega opinii większości czy mniejszości. Jest ponad opinią publiczną - oświadczył wczoraj kardynał Antonio Maria Rouco Varela. - Prawo do życia nienarodzonego nie ma nic wspólnego z prawami matki. Rozwój nienarodzonego życia nie zależy od kryteriów ilościowych. Od chwili gdy jest kod genetyczny, mamy do czynienia z osobą, a nie rzeczą. Pośrednio kardynał zachęcił też członków Kościoła do sprzeciwu wobec planów rządu. Stwierdził bowiem, że katolicy powinni wykorzystać wszystkie narzędzia, jakie państwo prawa stwarza do publicznej dyskusji intelektualnej, prawo do manifestacji, wypowiedzi i zgromadzeń. Nie wiadomo, czy Kościół instytucjonalny poprze publiczny sprzeciw wobec liberalizacji prawa do aborcji, ale doświadczenia poprzednich reform obyczajowych socjalistów (m.in. legalizacja małżeństw homoseksualnych) wskazują, że protesty będą masowe i stanowcze. Słowa kardynała Rouco Vareli padają w tydzień po zapowiedzi utworzenia komisji parlamentarnej, która przygotuje nowe prawo o przerywaniu ciąży. Gotowego projektu jeszcze nie ma, ale wiadomo, że rządzący socjaliści chcą radykalnie zmienić obecną ustawę, która jest podobna do obowiązującej w Polsce. Socjaliści oraz pozostałe partie, z wyjątkiem opozycyjnej prawicy, głosowały za utworzeniem komisji. Prawica głosowała przeciw, twierdząc, że "nie istnieje społeczne zapotrzebowanie" na zmianę obowiązującego prawa, które "cieszy się szeroką akceptacją społeczną". Obecne prawo pozwala na przerwanie ciąży w przypadkach gwałtu, wrodzonej wady płodu oraz zagrożenia dla życia i zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety. Komisja daje sobie sześć miesięcy na przygotowanie ustawy. Zostanie ona napisana w oparciu o projekty powstające w ministerstwie równości oraz w komisji parlamentarnej. Ma to być zupełnie nowa ustawa ustanawiająca prawo kobiety do przerywania ciąży. Projektodawcy, czyli socjaliści i postkomuniści, chcą, by przerwanie ciąży było legalne bez podania powodu od 12. do 16. tygodnia. Później będzie ograniczone do podobnych do obecnie dopuszczalnych przypadków. W sprawie aborcji rząd zderzy się nie tylko z protestami Kościoła, ale i Partii Ludowej, choć nie jest to ani partia wyznaniowa, ani nawet chadecka. 22 lata temu, gdy parlament przyjmował poprzednie prawo, linia podziału przebiegała podobnie. Biskupi grozili posłom ekskomuniką, a w parlamencie przeciw głosowały dwie partie prawicowe, z których później powstała obecna Partia Ludowa. Dla socjalistów problemem będzie też orzeczenie trybunału konstytucyjnego z 1985 roku, które uznaje życie nienarodzone za "dobro podlegające ochronie prawnej" z wyjątkiem przewidzianych prawem trzech sytuacji wyjątkowych. Obecnie niemal 97 proc. legalnych aborcji odbywa się w oparciu o wyjątek dotyczący zdrowia psychicznego kobiety. Przytłaczającą większość zabiegów przeprowadzają kliniki prywatne.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.