Coraz więcej poszlak wskazuje na to, że ksiądz Jerzy Popiełuszko nie został zabity 19 października 1984 roku, a jego ciało nie leżało w Wiśle 11 dni. - napisał dziennik Polska.
Dziennik Polska po raz kolejny powraca do poruszonego przez siebie tematu. Powołuje się tym razem na wypowiedź nurka, który w poniedziałkowym Superwizjerze potwierdził, że 30 października ciało księdza wyłowiono po raz drugi. Człowiek ten zwrócił również uwagę - pisze Polska - że kiedy pierwszy raz wydobywał ciało kapłana, było ono skrępowane w inny sposób niż na oficjalnych zdjęciach i w inny sposób, niż zeznawali zastraszeni nurkowie. Świadczyć to może o tym, że pomiędzy jednym a drugim wydobyciem ciało księdza przebywało w innym miejscu. Przywołuje również wykorzystane w "Superwizjerze" zeznania patologa z Włocławka, który przed 30 października przeprowadzał sekcję zwłok nieznanego mężczyzny wyłowionego z Wisły. Sekcji tej nie odnotowano w oficjalnych dokumentach. - Ksiądz Popiełuszko został zabity prawdopodobnie 25 października, a zwłoki wyłowiono dopiero 30 października, po to, aby zasugerować ich dłuższe leżenie w wodzie. - po raz kolejny przywołuje swoją tezę dziennik Polska.
Było to największe masowe porwanie uczniów szkoły od ataku z marca 2024 r.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.