Kongijskie dzieci wystosowały dramatyczny apel o pokój do wielkich tego świata. Podpisały się pod nim dzieci, które schroniły się w mieście Goma, w regionie Nord Kivu, gdzie doszło w ostatnich dniach do eskalacji przemocy.
Wokół miasta stacjonują rebelianckie odziały Laurenta Nkundy. Mimo zapowiedzi otwarcia korytarzy humanitarnych na objęte walkami tereny nie dociera żadna pomoc. W mieście działa salezjański ośrodek pomocy dzieciom, który objął opieką już 3800 dzieci, do nich należy doliczyć ok. tysiąca dzieci które wraz z matkami schroniły się w mieście w ostatnich dniach. Właśnie dzieci z tego centrum wystosowały apel, w którym piszą, że oddadzą wszystkie skarby Konga za pokój. „Prosimy by żołnierze przestali strzelać; by już nie trzeba było uciekać z jednego obozu uchodźców do drugiego, w obawie że pochwycą nas i uczynią dziećmi-żołnierzami. Prosimy o pokój, by nikt już nie przychodził pod osłoną nocy, by nas wykorzystać, byśmy nie musieli być dziećmi ulicy, ponieważ nie mamy rodziców; by nikt nas już więcej nie bił, źle traktował czy uważał za małych czarowników” – piszą kongijskie dzieci mieszkające kilkanaście kilometrów od linii frontu. Zwracając się do walczących ze sobą wojsk piszą dalej: „Darujemy wam wszelkie złoto, diamenty, koltan, miedź i inne bogactwa naszej ziemi. W zamian chcemy tylko być szczęśliwe, uśmiechać się, bawić zabawkami, każdego dnia chodzić do szkoły, jeść czekoladę i pieścić się z mamą. Jeśli to prawda, że istnieje pokój, to my go chcemy. Pragniemy przyszłości w pokoju”. UNICEF bije na alarm, że co minutę jedno dziecko umiera w Kongo z powodu głodu i chorób, którym umiemy zapobiegać. Dzieci codziennie stykają się z przemocą, gwałtami i śmiercią. Są siłą wcielane do wojska lub zmuszane do niewolniczej pracy. Prawie połowa z nich nie chodzi do szkoły. I tak już bardzo dramatyczną sytuację kongijskich dzieci pogłębia tocząca się wojna.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"