Szopkarze w Neapolu postanowili walczyć z plagą kradzieży kieszonkowych na ulicy San Gregorio Armeno, gdzie mieszczą się ich pracownie. Rzemieślnicy zabronili turystom fotografować szopki i figurki , bo gdy stają przed witrynami, padają ofiarami złodziei.
Karteczkę z napisem "Żadnych zdjęć" jeden z właścicieli warsztatu zawiesił nawet na figurce papieża Franciszka. Artyści proszą, by nie fotografować ich znanych na całym świecie szopek nie w trosce o prawa autorskie, ale z obawy o tysiące ludzi, którzy wraz z rozpoczęciem sezonu przedświątecznego przychodzą je oglądać.
Wystarczy, że kilka osób przystanie przed witryną, aby zrobić zdjęcie figurek znanych osobistości w neapolitańskim żłóbku, na ulicy powstaje zator. Wtedy w tłumie do akcji wkraczają kieszonkowcy, okradający zaaferowanych, wpatrzonych w wystawy turystów.
"Zaułki są wąskie, a ludzi bardzo dużo, wśród nich zaś nie tylko ci zainteresowani oglądaniem pasterzy w naszych szopkach, ale i wielu złodziei" - wyjaśnił jeden z szopkarzy.
Właściciele znanych pracowni postanowili wypowiedzieć wojnę kieszonkowcom, bo - jak przyznali - plagi kradzieży nie powstrzymały nawet dodatkowe patrole policji wysłane na ich ulicę.
Turyści odwiedzający ulicę San Gregorio Armeno podziwiają między innymi ustawioną wśród pasterzy figurkę zmarłego w czwartek byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli. W ten sposób zgodnie z tradycją szopkarze żegnają znaną na całym świecie osobistość.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.