Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznaje, że nie uczyniło praktycznie nic w sprawie prześladowań chrześcijan w Indiach. Polską dyplomację stać jedynie na "bieżący monitoring" społeczności chrześcijańskiej przez ambasadę w New Delhi. - pisze Nasz Dziennik.
W październiku bieżącego roku senator mec. Piotr Łukasz Andrzejewski zapytał wówczas szefa polskiego MSZ o reakcję polskiej dyplomacji i rządu na pogromy chrześcijan w Indiach (w tym katolików pochodzenia polskiego) i podjął kwestię traktowania tych prześladowań w kategoriach zbrodni przeciwko ludzkości. Odpowiedź MSZ skierowaną na ręce marszałka Senatu rozpoczyna opis prześladowań. MSZ podkreśliło zainteresowanie problemem ze strony społeczności międzynarodowej, w tym krajów członkowskich Unii Europejskiej i wskazało na zainteresowanie i zaniepokojenie sprawą prezydenta Francji. "Przyjęto rezolucję, wyrażającą zaniepokojenie ostatnimi zajściami w Indiach i podkreślającą konieczność zagwarantowania przez władze pomocy ofiarom. Oczekuje się, że prześladowani chrześcijanie otrzymają odszkodowanie za poniesione straty i będą mogli wrócić do swoich domów" - czytamy w dokumencie. - "To stosunkowo ogólne i delikatne podejście, zdaniem licznych obserwatorów, wynikało najprawdopodobniej z uwzględnienia szczególnej wrażliwości Delhi wobec wspomnianego problemu, a także obaw Zachodu, aby publiczne 'upominanie' Indii dodatkowo nie pogorszyło sytuacji chrześcijan". "Należy zaznaczyć, iż nasz kraj zawsze akcentował swoje poparcie dla tolerancji religijnej i z szacunkiem wyrażał się o generalnej linii politycznej Indii w tym zakresie, uważanych przez wielu za 'największą demokrację świata'. Sytuacja społeczności chrześcijańskiej jest na bieżąco monitorowana przez Ambasadę RP w New Delhi. Jej pracownik jest członkiem grupy roboczej ds. praw człowieka, zorganizowanej przez akredytowanych tam dyplomatów krajów Unii Europejskiej" - zapewnia MSZ. Jednak na tym szczeblu wystosowano jedynie notę do indyjskiego resortu spraw zagranicznych, w której wyrażone zostało zaniepokojenie falą przemocy. - pisze Nasz Dziennik i znów cytuje oficjalne pismo MSZ: "Równolegle też, podczas kontaktów na możliwie wysokim szczeblu, nasi dyplomaci starają się przekazać troskę o bezpieczeństwo mniejszości chrześcijańskiej, wskazując na wrażliwość polskiego społeczeństwa w tej sprawie." - Biorąc pod uwagę to, co się dzieje, uważam, że stanowisko MSZ jest niewystarczające i wynika z niewłaściwego rozeznania w sytuacji albo jest swego rodzaju unikiem. - mówi senator Piotr Łukasz Andrzejewski - Jaka w tych działaniach jest dyplomacja i jaka troska o prawa człowieka? Zwłaszcza że nasza interwencja nie miałaby negatywnych skutków dla polityki zagranicznej państwa. - Jesteśmy szczególnie zobligowani, żeby się upomnieć - nie tylko w zakresie swojego egoistycznego interesu państwowego, ale w imię tego, o co walczyły pokolenia Polaków: o szacunek dla ludzi innego wyznania, jakie ono by nie było, dla tych, którzy są mordowani, prześladowani, a mienie ich rozgrabiane i niszczone. Mamy w tym zakresie szczególne obowiązki, zwłaszcza w kontekście tej pomocy, jaką otrzymaliśmy w ciężkich momentach naszych dziejów od innych - dodaje senator Andrzejewski.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.