Mobilizacja sumień, by budować cywilizację miłości, wierność nauce Kościoła
nt. życia ludzkiego, ekologia i troska o zdrowie fizyczne i duchowe,
wolontariat, adopcja - to niektóre tematy podjęte w listach polskich biskupów
na tegoroczny Adwent.
Bp Zimowski na Adwent o wolontariacie, działalności hospicyjnej oraz trosce o rodziny
Życie tylko dla siebie zamyka człowieka w niebezpiecznym i niszczącym go egoizmie - przestrzega bp Zygmunt Zimowski w liście pasterskim na tegoroczny Adwent. Dlatego też zachęca wiernych do większej troski o rodziny oraz do zaangażowania w wolontariat hospicyjny. List zostanie odczytany w najbliższą niedzielę, 30 listopada we wszystkich kościołach diecezji radomskiej.
"Chcemy raz jeszcze uświadomić sobie, jak wielkim darem Bożym jest życie, zachwycić się jego pięknem, ożywić w sobie wdzięczność, a zarazem odpowiedzialność za życie własne i naszych bliskich w rodzinie, oraz za życie wszystkich naszych bliźnich i za otaczający nas świat. W tej trosce o życie nie chodzi tylko o życie biologiczne, lecz o pełnię życia - życie w łasce i przyjaźni z Bogiem" - pisze ordynariusz radomski.
Zachęcając do troski o życie rodzinne i małżeńskie bp Zimowski apeluje o zdecydowaną obronę życia poczętego. Powołując się na Jana Pawła II przypomina, że „wszyscy powinniśmy odważnie i bezkompromisowo służyć Ewangelii życia poprzez powszechną mobilizację sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia”
Hierarcha przypomina, że Kościół wzywa do budowania kultury życia, która jest znakiem sprzeciwu wobec kultury śmierci, czy raczej antykultury, w której ludzkie życie zostaje pozbawione naturalnej i nadprzyrodzonej wartości. Podkreśla, że w tej perspektywie konieczna jest mobilizacja sumień i działań, a niezastąpioną szkołą tego szacunku dla życia jest i powinna być każda chrześcijańska rodzina. "Ona jest najważniejszym środowiskiem troski o życie. Jest naturalną wspólnotą, w której życie ludzkie na każdym jego etapie powinno być chronione, otoczone szacunkiem i miłością: - podkreślił hierarcha.
Biskup radomski zaapelował do wiernych o działania mające na celu różne formy pomocy rodzinie. Jego zdaniem, do najpilniejszych należy również troska o Polaków przebywających na emigracji zarobkowej, gdy w środowisku „górę biorą dążenia do osiągnięcia życiowego sukcesu za cenę rezygnacji z zasad moralnych”
- Zgodnie z zawołaniem nowego roku duszpasterskiego - otoczmy więc troską życie! Czyli bądźmy świadkami cywilizacji życia i miłości nade wszystko w rodzinie i przez rodzinę. Pamiętajmy również o tym na naszych drogach; uczyńmy wszystko, aby ludzie nie tracili tam życia w wypadkach, których częstą przyczyną są brawura, alkohol czy bezmyślność - apeluje bp Zimowski.
Hierarcha wiele uwagi poświęcił także wolontariatowi i działalności hospicyjnej. Przypomniał, że stanowią one „znak i wyraz ewangelicznej miłości, która jest bezinteresownym darem z siebie samego”. Być dzisiaj miłosiernym Samarytaninem oznacza być apostołem, czyli posłanym, aby słowem i czynem nieść orędzie o miłości Boga wobec tych, którzy w swojej samotności i cierpieniu nie tylko doświadczają głębokiego bólu, ale czasami także zwątpienia i poczucia beznadziei - czytamy w liście.
Abp Życiński w liście na Adwent zachęca do adopcji
Chrześcijańska odpowiedzialność za los dzieci winna znaleźć wyraz w tworzeniu klimatu życzliwego adopcji – pisze abp Józef Życiński w liście na pierwszą niedzielę Adwentu. W dokumencie zatytułowanym „Byłem sierotą i adoptowaliście mnie” metropolita lubelski zwraca uwagę na problem bezdzietnych małżeństw i dzieci oczekujących na adopcję.
„Czas adwentowego oczekiwania na przybycie Chrystusa uświadamia nam, że Bóg nierzadko zaskakuje człowieka sposobem Swego przyjścia” - pisze abp Życiński. „Także i dziś Bóg przychodzi w postaci różnej od naszych oczekiwań” dodaje, zauważając, że może przybrać postać czekającego na adopcję dziecka.
Hierarcha zwraca uwagę, że bezdzietność jest jedną z ważnych trosk, z którą boryka się wiele polskich rodzin. „Jest ona tym bardziej bolesna, że nierzadko spotyka się z niezrozumieniem najbliższego środowiska, które niesłusznie uważa bezpłodność i brak dzieci za oznakę kary Bożej lub następstwo wcześniejszych działań zawinionych przez rodziców” – pisze abp Życiński. Podkreśla, że takie opinie są teologicznie bezpodstawne i ranią tych, którym szczególnie potrzeba duchowego wsparcia.
„Bezdzietność stanowi dramat rodziny, który wymaga naszej chrześcijańskiej pomocy, współczucia, solidarności, nie zaś łatwych potępień czy plotek” – zauważa.
Abp Życiński informuje w liście, że w ostatnim czasie mianował archidiecezjalnego duszpasterza małżeństw bezdzietnych, którego zadaniem będzie m.in. pomoc psychologiczna dla tych, którzy cierpią z powodu braku dzieci. Jedną z form działania ma być organizacja rekolekcji zamkniętych i dni skupienia dla takich rodzin. Funkcję duszpasterza objął ks. Grzegorz Trąbka.
Metropolita kieruje uwagę wiernych także w stronę dzieci czekających na adopcję. „Łatwiej jest gorszyć się nieślubną ciążą niż zauważyć dramat dziecka oczekującego na rodzinne ciepło” – stwierdza. Podkreśla, że małżonkowie decydujący się na adopcję są często niezrozumiani nawet przez najbliższych.
„Nasza chrześcijańska odpowiedzialność za los bezradnych dzieci winna znaleźć wyraz w tworzeniu klimatu życzliwego adopcji. To właśnie w dzieciach oczekujących na adopcję przychodzi do nas bezsilny, słaby i bezradny Chrystus, który czeka na nasze ręce wyciągnięte w geście otwarcia i przyjęcia” – pisze metropolita.
Wyraża słowa wdzięczności rodzicom, którzy do grona własnych dzieci potrafili dołączyć dziecko adoptowane, a także tym, którzy zdecydowali się na tworzenie rodzin zastępczych.
Abp Życiński przypomina także, że stanowisko Kościoła wobec metody in vitro nie jest przejawem „katolickiej znieczulicy serc”. „Trzeba pamiętać, że zarówno w nauczaniu Jana Pawła II, jak i w praktyce przyjmowanej obecnie przez katolików na całym świecie uznaje się godność ludzkiego embrionu i przeciwstawia tym propozycjom, w których bolesne sprawy bezdzietnych rodzin usiłuje się rozwiązywać przez zabijanie lub niszczenie zarodków” – pisze.