Filozofia judaizmu była przedmiotem spotkania, które odbyło się 3 grudnia w klasztorze oo. dominikanów na warszawskiej Starówce. W dyskusji, zainspirowanej książką Abrahama Joshuy Heschela „Bóg szukający człowieka", wzięli udział współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów prof. Stanisław Krajewski i tłumacz Albert Gorzkowski.
„Heschel był dzieckiem tej ziemi” – powiedział Stanisław Krajewski na wstępie prezentacji. Przypomniał, że żydowski filozof urodził się w 1907 r. w Warszawie, a potem długi czas mieszkał w Mińsku Mazowieckim. Był potomkiem wielkich chasydzkich rodów rabinackich. Pracę „Bóg szukający człowieka”, której podtytuł brzmi „Podstawy filozofii judaizmu”, Heschel napisał po angielsku w Stanach Zjednoczonych w latach 50. i zadedykował swojej żonie Sylwii, znanej pianistce. Stanowi ona kontynuację książki pt. „Człowiek nie jest sam. Filozofia religii”. „Te dwa lata były dla mnie ważnym przeżyciem duchowym” - powiedział Albert Gorzkowski o swojej pracy nad tłumaczeniem traktatu Heschela. Wskazał, że jednym z najważniejszych pojęć używanych przez tego autora jest +serce+ Jest ono tym, czego Bóg chce od człowieka. To w sercu Stwórca zapisał swoje prawa. Symbolizuje ono +kawanę+ – termin judaistycznej teologii oznaczający nakierowanie się istoty ludzkiej na Absolut. Tłumacz przypomniał, że dla żydowskiego teologa ważna była przyjaźń z filozofem Rajmundem Niburem. U obydwu silnie występował „symptom wieży Babel dzisiejszej kultury”. W ich koncepcji współczesnego człowieka widoczna jest niezgoda na własne ograniczenia, sprzeciw wobec własnej kondycji. Człowiek tęskni do pierwotnej jedności z Bogiem i prostoty obcowania z Nim. „Szczęśliwi zwykli wierzący, którzy nie starają się być zbyt mądrymi, tylko wypełniają prawo Boga w swe prostocie” – przytoczył cytat z książki Heschela Gorzkowski. W czasie dyskusji Stanisław Krajewski odniósł się do tytułu książki. Przypomniał, że w tej części żydowskiej teologii, której reprezentantem był Heschel, dla powstania Tory ważne jest nie tylko objawienie, lecz także udział człowieka, który to objawienie formułuje i interpretuje. Biblia zatem przedstawia Boga widzianego oczami stworzenia, a zarazem mówi o Boskiej wizji istoty ludzkiej. Bóg niejako potrzebuje człowieka, poszukuje go i wychodzi mu na spotkanie. Heschel biegle znał jidysz, hebrajski, polski, niemiecki i angielski. Ukończywszy liceum w Wilnie, wyjechał na studia do Berlina, gdzie uczył się, a następnie wykładał w tamtejszej Wyższej Szkole Poznania Judaizmu. Swój doktorat opublikował na krakowskiej Akademii Umiejętności w latach 30., wówczas już bowiem obowiązywał w Niemczech zakaz druku autorów żydowskich. Wydalony z III Rzeszy, na kilka lat wrócił do Warszawy, by w 1939 r. wyjechać do Anglii, a potem do USA. Do śmierci w 1972 r. wykładał w Żydowskim Seminarium Teologicznym w Nowym Jorku, gdzie zajmował Katedrę Żydowskiej Etyki i Mistyki. Heschel znany był ze swojego zaangażowania społecznego. Działał na rzecz uzyskania swobody religijnej dla żydów radzieckich. Założył stowarzyszenie grupujące duchownych prawosławnych i żydowskich, opowiadających się przeciwko wojnie w Wietnamie. Aktywnie opowiadał się również za zapewnieniem praw obywatelskich Afroamerykanom. Wielokrotnie spotykał się z papieżem Pawłem VI. Jest jednym ze współtwórców deklaracji Soboru Watykańskiego II „Nostra aetatae”, traktującej o stosunku Kościoła katolickiego do innych religii. Książka „Bóg szukający człowieka” ukazała się w zeszłym roku nakładem Wydawnictwa Esprit.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.