"Rząd ubolewa z powodu faktu, że film pana Jamiego głęboko obraża uczucia wielu muzułmanów" - takie stwierdzenie znalazło się w oświadczeniu, o którym pisze Rzeczpospolita.
Film, który wywołał protesty muzułmanów, jest dziełem Jamiego - byłego muzułmanina. Reżyser przeprowadza "wywiad" z Mahometem na temat kobiet, Żydów i niewiernych. Filmowy Mahomet nazywa nieludzkim małżeństwo z sześciolatką, usprawiedliwia tych, którzy porzucają islam (pada określenie "są w porządku") i sprzeciwia się wydawaniu wyroków śmierci na osoby takie jak Salman Rushdi. Film został skrytykowany przez wiele holenderskich organizacji islamskich. Obawiając się powtórki wydarzeń sprzed trzech lat i ataków na obywateli i firmy holenderskie rząd oficjalnie skrytykował film. Reżyser filmu to założyciel Komitetu Byłych Muzułmanów, którego zadaniem była pomoc osobom, które porzuciły islam. Wkrótce po stworzeniu tej instytucji został napadnięty przez dwóch muzułmanów. Po swoich antyislamskich wystąpieniach (zawierających m.in. porównania Mahometa do Hitlera) został usunięty z Partii Pracy.
Handel narkotykami, handel bronią, wymuszenia - i do tego posługują się brutalnymi metodami.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.
W ciągu minionego roku zmarło ponad 300 tys. osób, przy zaledwie 71 tys. urodzeń.
Wśród uwolnionych znaleźli się zarówno konserwatywni, jak też liberalni krytycy rządu w Rijadzie.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.