Walka z narkobiznesem staje się jednym z głównych problemów społecznych Meksyku. Na niewiele się zdało rzucenie przez władze dziesiątek tysięcy policjantów i żołnierzy do walki z kartelami narkotykowymi.
Wojna staje się tylko coraz bardziej bezwzględna i krwawa, natomiast nic nie zapowiada jej końca. Zwraca na to uwagę miejscowy Kościół, proponując konkretne rozwiązania. Meksykańscy biskupi wskazują, że wśród gangsterów zdarzają się „skruszeni” bądź tacy, którzy chcą się wycofać z tego procederu. Jak zasugerował przewodniczący episkopatu, prawo powinno dać im możliwość odkupienia win poprzez współpracę w zwalczaniu handlu narkotykami. Wykorzystanie tego rodzaju wywiadu w środowisku przestępczym powinno uczynić walkę znacznie bardziej skuteczną – uważa bp Carlos Aguiar. Jak podkreśla z kolei arcybiskup stolicy Meksyku kard. Norberto Rivera Carrera, nie może oznaczać to „paktowania z diabłem”, czyli wchodzenia w układy ze zorganizowaną przestępczością. Wszystko wskazuje bowiem na to, że taką metodę już zastosowały gangi, posiadając swoje wpływy w różnych ośrodkach władzy. Stąd szczególną uwagę należy poświęcić przebiegowi przyszłorocznych kampanii wyborczych. Także przewodniczący meksykańskiego episkopatu podkreśla, że choć Kościół przebacza grzechy i opowiada się przeciwko karze śmierci, nie oznacza to pobłażliwości dla zbrodni.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.