Dyskusja o in vitro wchodzi w fazę parlamentarną - donosi "Dziennik". I opisując trzy projekty zmian w tej sferze konstatuje, że większości może nie uzyskać żaden.
Wspomniane trzy projekty, to: - projekt SLD, będący w istocie nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej ze środków publicznych, który wprowadza wyłącznie refundację zabiegów z budżetu i nie reguluje żadnych problemów - projekt PO, który w ostatecznej wersji pojawi się w ciągu kilku dni, powstały na bazie ustawy bioetycznej Gowina - projekt części posłów klubu PiS, zakazujący zapłodnienia in vitro, który ma zostać złożony w kilka dni po projekcie PO. Szanse na poparcie większości w obecnym sejmie wg autora tekstu ma jedynie projekt Gowina, o ile nie zostanie zliberalizowany, zwłaszcza w sferze ochrony zarodków. Taki projekt ma szansę na poparcie ponad połowy posłów PO i znacznej większości PiS i PSL. Projekt bardziej liberalny zyska poparcie jedynie niewielkiej części SLD i części PO (dla sporej grupy lewicy i tak będzie zbyt restrykcyjny). Może więc okazać się, że mimo trzech projektów ustawy bioetycznej nie będzie.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.