Kronika niezwykłej przyjaźni. Nieznane listy Wandy Półtawskiej i Karola Wojtyły

Niepublikowane dotychczas prywatne listy Jana Pawła II do rodziny Półtawskich, szczególnie Wandy, zapis jej drogi duchowej pod kierownictwem księdza, biskupa, kardynała a wreszcie papieża oraz relacje ze wspólnie spędzanych wakacji składają się na książkę "Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Połtawskich".

Poziomkowe biwaki i konklawe Cenne dla czytelnika są opisy biwaków w Beskidach, na jakie jeździli Półtawscy z Karolem Wojtyłą aż do sierpnia 1978 roku. Wyjeżdżali wówczas na kilka dni pod namioty, wędrując z plecakami, rozbijając biwaki w przypadkowych miejscach. Opalanie się, pływanie i czytanie książek przeplatane były rozmowami o wierze i Bogu. Wytworzył się nawet podział obowiązków: Andrzej Półtawski gotował – na deser były poziomki lub maliny zbierane przez Wandę, która była biwakową lektorką – czytała na głos książki zabrane ze sobą - i ministrantką: przygotowywała polowe ołtarze i dbała o ornat. Wojtyła zapewniał opiekę duchową. Msze św. sprawował codziennie w przeróżnych miejscach - na ołtarzu z pnia, z plecaków, na belce poddasza u miłych gospodarzy, w namiocie, jeśli uporczywie padał deszcz, a nawet... na grobie przy cmentarzu. Ostatnie wspólne wakacje w Beskidach zostały przerwane w sierpniu 1978 r. 6 dnia tego miesiąca kard. Wojtyła rano powiedział: „Nigdy mi się nic nie śni, a dziś śnił mi się Ojciec Święty Paweł VI, że kiwał na mnie”. Wkrótce potem dotarła do nich wiadomość o śmierci papieża i kardynał musiał wyruszyć na konklawe. Niestety, już w kilka tygodni po wyborze Jana Pawła I, Wojtyła musiał znowu jechać do Rzymu, na kolejne wybory. „Powiedział do mnie: «Myślałem, że mam więcej czasu»” - wspomina Półtawska. „Gdy wyjeżdżał ten drugi raz i żegnaliśmy się, zapytałam: «Jakie imię weźmiesz, jako papież?» Andrzej, mój mąż spokojnie odpowiedział: «Jak to jakie, Jan Paweł II, przecież to logiczne». On nie odpowiedział” (str. 347). Jeśli będziesz tam wracać, nie będziesz tam sama Ostatnia część książki to kronika samotnych wędrówek Wandy Półtawskiej po miejscach, gdzie niegdyś razem z mężem, dziećmi i „Bratem” spędzali wakacje. Opisywała je dla niego, na jego prośbę i użytek, bo on sam miał nie wróci tam już nigdy. Zapewnił ją jednak w jednym z listów z Watykanu: „jeśli będziesz tam wracać, nie będziesz tam sama” (str. 394). Opisy przyrody, krajobrazu, zmian tam zachodzących łączą się z jej medytacjami, rozważaniami nad upływem czasu, starzeniem się i przyjaźnią. I choć wspólne biwaki nie były po 1978 roku możliwe, tradycja wspólnego odpoczynku pozostała – Półtawscy przyjeżdżali na wakacje i święta do Castel Gandolfo i Watykanu. „Dusia” do ostatnich dni przed śmiercią Jana Pawła II była dla niego lektorką. Papież miał podzielną uwagę, słuchając, jak „siostrzyczka” czyta na głos, czytał jednocześnie swoją książkę i – jak wspomina Półtawska – pamiętał obie. „Pan Bóg mi Ciebie zawierzył z tym Twoim głębokim, a równocześnie niełatwym «ja» i z całym Twoim życiem, ze wszystkim, co się na nie składa, Bogu zdam z tego rachunek (str. 335)” – napisał do „Dusi” w parę miesięcy przed konklawe kard. Wojtyła. "Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich", Wanda Półtawska, Wydawnictwo "Edycja św. Pawła" 2009
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
22°C Czwartek
wieczór
18°C Piątek
noc
13°C Piątek
rano
20°C Piątek
dzień
wiecej »