Reklama

Zadłużona Grecja przejmuje ster UE

Władze pogrążonej w kryzysie Grecji zamierzają przekonywać, że reformy i wzrost gospodarczy muszą mieć "ludzką twarz". Chcą też udowodnić, że prezydencja nie musi być kosztowna.

Reklama

To będzie prezydencja nadziei. Nadziei na więcej Europy i na lepszą Europę - powiedział premier Grecji Antonis Samaras na grudniowym szczycie UE w Brukseli. Wskazał, że przejęciu sterów Unii towarzyszą dodające otuchy wiadomości o gospodarce Grecji, która nie tak dawno, po wybuchu kryzysu zadłużenia w strefie euro, stanęła w obliczu bankructwa. Zgodnie z najnowszą prognozą banku centralnego grecki PKB wzrośnie w 2014 roku o 0,5 proc. To niewiele, ale gospodarka tego kraju będzie na plusie po raz pierwszy od 2008 r.

W zamian za ponad 200 mld euro międzynarodowej pomocy finansowej, która miała pomóc Grecji odbić się od dna, kraj ten musiał wdrożyć bolesne dla społeczeństwa reformy i oszczędności. Ich postępy cały czas kontroluje znienawidzona przez Greków trojka, czyli zespół ekspertów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Z tego powodu mieszkańcy Grecji, tak jak w innych dotkniętych kryzysem krajach, nie darzą UE wielkim entuzjazmem. - Skala kryzysu, poziom bezrobocia i recesji w niektórych krajach zachwiały zaufaniem wielu obywateli do instytucji UE, a nawet dla europejskich idei - przyznał niedawno w Brukseli grecki wiceminister spraw zagranicznych Dimitris Kurkulas. Oprócz trojki symbolem wszelkiego zła stała się kanclerz Niemiec Angela Merkel, uważana za inicjatorkę polityki zaciskania pasa w Unii.

- Często słyszę pytania, jak będąc w takiej sytuacji, wdrażając program ratunkowy pod kontrolą trojki, Grecja może stawać na czele UE. Ale właśnie to, że kraj będący w epicentrum kryzysu przejmuje przewodnictwo Unii jest symbolem równych praw wszystkich jej członków. Zapewniam, że greckie przewodnictwo będzie udane  - powiedział Kurkulas. Z uwagi na kłopoty finansowe Grecja chce możliwie najbardziej ograniczyć koszty swojej prezydencji. "Nasze przewodnictwo będzie niedrogie, ale skuteczne" - zapowiedział wiceminister.

Wydatki z budżetu na działania związane z pełnieniem przewodnictwa mają zamknąć się w kwocie 50 mln euro, a całą pracę mają wykonać w ramach swoich zadań urzędnicy z greckiej służby cywilnej. Z zewnętrznych firm do pomocy wynajęto jedynie dziewięć dodatkowych osób. - Nie będzie też dyplomatycznej turystyki. W Grecji planujemy organizację czternastu nieformalnych spotkań ministrów i wszystkie odbędą się w Atenach - powiedział PAP Konstantinos Pappas ze stałego przedstawicielstwa Grecji przy UE. Podczas poprzedniej greckiej prezydencji w Unii, w pierwszej połowie 2003 roku, spotkania ministrów, a także szczyty Unii odbywały się często w pięknych nadmorskich kurortach tego kraju.

Grecy nie będą też rozdawać gadżetów z symbolami swego przewodnictwa. - Żadnych prezentów, krawatów czy apaszek. Nie można sobie na to pozwolić w czasach, gdy greckie społeczeństwo cierpi z powodu kryzysu i dyskutuje się o wydaniu każdego euro z publicznej kasy - dodał Pappas.

Priorytetem greckiego przewodnictwa w UE będą działania służące pobudzaniu wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, a szczególnie walka z bezrobociem wśród młodzieży. Ważna w trakcie greckiego przewodnictwa będzie również polityka UE w sferze migracji i ochrona granic; Grecja, jako kraj regionu Morza Śródziemnego, także zmaga się z problemem nielegalnej imigracji z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Jednym z priorytetów prezydencji będzie również polityka morska.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama