Patrząc na tegoroczną listę najbardziej wpływowych ludzi świata nie dziwię się, że nie ma na niej Benedykta XVI.
Na publikowanej co roku przez amerykański tygodnik Time liście stu najbardziej wpływowych osób na świecie nie ma Benedykta XVI. Wcale. Nie znalazł się ani wśród liderów politycznych, ani w kategorii „Budowniczowie i tytani”, ani w kategorii, która wydaje się najbardziej odpowiednia dla papieża - „Uczeni i myśliciele”. Zdaniem tygodnika Time, najbardziej wpływowym liderem politycznym jest aktualnie Dalajlama. A najbardziej wpływowym uczonym i myślicielem burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg, znany raczej jako polityk i właściciel koncernu medialnego, a nie naukowiec czy twórca jakiejś idei. W kategorii „Bohaterowie i pionierzy”, największe uznanie dziennikarzy Time’a zyskały amerykańskie gwiazdy filmowe - Brad Pitt i Angelina Jolie, którzy aktywnie działają na rzecz pomocy biednym krajom Trzeciego Świata. Co ciekawe, na liście na której zabrakło papieża, znalazł się nie tylko Dalajlama, ale również ekumeniczny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. Komentując ranking Time’a niektóre media (zwłaszcza włoskie) uderzyły w ostry ton i zarzuciły amerykańskiemu tygodnikowi zlekceważenie Następcy św. Piotra. Wytknęły amerykańskim dziennikarzom, że mają bardzo krótką pamięć, nie tylko dlatego, że Benedykt XVI znajdował się na ich liście w poprzednich dwóch latach, ale również był na niej Joseph Ratzinger, jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Na dodatek zaledwie kilkanaście dni temu Time z entuzjazmem opisywał papieską pielgrzymkę do Ameryki, zamieszczając duży artykuł pod tytułem „Dlaczego Ameryka kocha Papieża”. Czy rzeczywiście katolicy powinni się poczuć dotknięci? Niektórzy są. „Miłość ta najwyraźniej była krótkotrwała” - zauważa naczelny redaktor watykańskiego dziennika L’Osservatore Romano Giovanni Maria Vian – nawiązując do tytułu niedawnej publikacji Time’a. Nie ukrywa, że jest zbulwersowany krotką pamięcią amerykańskiego tygodnika. Ale są tez inne reakcje. I mnie są one znacznie bliższe. Rzecznik prasowy Watykanu ksiądz Federico Lombardi skomentował: „Cieszę się, że papieża nie ma na tej liście, ponieważ jej autorzy kierowali się kryteriami nieadekwatnymi do oceny jego moralnej wielkości”. Patrząc na tegoroczną listę najbardziej wpływowych ludzi świata nie dziwię się, że nie ma na niej Benedykta XVI. I nie widzę powodów do irytacji. Ponieważ tego rodzaju wpływu, jaki wywiera obecny Papież na świat twórcy rankingu zupełnie nie brali pod uwagę. Oczywiście pozostaje pytanie – dlaczego? Być może okazałoby się, że w tej kategorii byłby sam.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.