Jeśli dopuścimy relatywizm, on zawsze zwycięży. Największe nawet wartości stają się wówczas jednymi z możliwych: prawo naturalne, religia, to w tym momencie jedno z wielu dopuszczalnych i równocennych źródeł wartości.
Debata na temat Karty Praw Podstawowych jest „nie na czasie”. Ostatnia fala dyskusji na ten temat przetoczyła się rok temu, kiedy zostały podjęte konkretne decyzje, m.in. o przystąpieniu Polski do protokołu brytyjskiego. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii, które na marginesie dyskusji o Karcie się pojawiły. Wiele dyskutowano o wartościach w preambule. Ostatecznie w polskim tłumaczeniu czytamy: „Świadoma swego duchowo-religijnego i moralnego dziedzictwa, Unia jest zbudowana na niepodzielnych, powszechnych wartościach godności ludzkiej, wolności, równości i solidarności; opiera się na zasadach demokracji i państwa prawnego.” Zwracano uwagę na brak odniesienia do Boga, nie słyszałam podjęcia kwestii dużo bardziej podstawowej: czy Karta uznaje wymieniane wartości dlatego, że są „przyrodzone człowiekowi” czyli uzasadnia je prawem naturalnym, czy opiera się na wartościach kulturowych, czyli szanuje wspomniane prawa w wyniku społecznej umowy (która przecież może być zmieniona)? Warto zauważyć coś, na co zwrócił uwagę ks. Piotr Mazurkiewicz: Jeśli dopuścimy relatywizm, on zawsze zwycięży. Największe nawet wartości stają się wówczas jednymi z możliwych: prawo naturalne, religia, to w tym momencie jedno z wielu dopuszczalnych i równocennych źródeł wartości. Czy to przekreśla Kartę? Zapewne nie. Ale warto mieć świadomość, że wartości, które w naszej świadomości są „przyrodzone”, bo wynikają z prawa naturalnego, dokument chroni dlatego, że taka jest społeczna umowa. „Karta jest wyrazem świadomości praw człowieka i chce być wyrazem świadomości europejskiej i elementem europejskiej tożsamości – mówił ks. prof. Sobański. – UE to nie tylko organizacja wolnego rynku, lecz także (w pierwszym rzędzie?) wspólnota wartości.” Wspólnota wartości to rzecz bardzo cenna. Trzeba jednak zauważyć, jak podchodzono do kwestii kontrowersyjnych: Karta jest tak tworzona, by żadnego z państw wchodzących w skład Unii nie trzeba było napiętnować. Poszukiwano wspólnej płaszczyzny dla istniejących już regulacji prawnych, wspólnego mianownika, który z konieczności normy rozmywa. Warto może jednak powstrzymać dalsze ich rozmywanie, przez stworzenie regulacji ogólnoeuropejskich, które zakorzenią się w tożsamości społeczeństw? To bardzo mocna gwarancja. Consensu się nie da zarządzić, trzeba nad nim pracować – mówił ks. prof. Sobański i nie można mu odmówić racji. Wiele mówiono o tym, że interpretację praw tworzy społeczeństwo, bo ono nadaje treść słowom. Dlatego – mówił prof. Piechowiak – źle, że w tej interpretacji polskie sądy nie będą brały udziału. Pozostaje jednak pytanie, zadane też z sali: ostateczną interpretację zawsze daje sąd. W tym wypadku Europejski Trybunał Sprawiedliwości lub Trybunał Praw Człowieka. Jakie znaczenie miałyby wyroki polskiego sądu przed tymi trybunałami? Więcej pytań, niż odpowiedzi. Ale może warto się nad nimi chwilę zatrzymać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.