Kościół „pragnie nawiązać dialog z przywódcami narodów i odpowiedzialnymi za organizacje międzynarodowe" i proponuje swój wkład „we wspieranie godnego człowieka ładu światowego". Czy nie lepiej pozostawić problem specjalistom - ekonomistom i politykom?
Słowa ubóstwo i kryzys i pokój słychać ostatnio co chwila. Tym trzem, a właściwie jednemu problemowi o trzech obliczach, Benedykt XVI poświęcił nie tylko orędzie, na ten temat też mówił w czasie kolejnych wystąpień w Nowy Rok. Kościół „pragnie nawiązać dialog z przywódcami narodów i odpowiedzialnymi za organizacje międzynarodowe” i proponuje swój wkład „we wspieranie godnego człowieka ładu światowego”. Czy nie lepiej pozostawić problem specjalistom – ekonomistom i politykom? Nie wystarczy przyszywać nowe łaty na starym ubraniu – mówi papież. System za chwilę spruje się w innym miejscu i tak, że załatać się go nie da. Trzeba zmienić myślenie, wrócić do spojrzenia na świat jak na jedną ludzką wspólnotę i dopiero z tej perspektywy myśleć o rozwiązaniu najbardziej palących dzisiaj problemów. „Globalizacja może dostarczyć skutecznych narzędzi pozwalających zaradzić marginalizacji ubogich na całej kuli ziemskiej” – mówi papież - usuwa bowiem pewne przeszkody i zbliża narody. Nie znaczy to jednak, że nie może stworzyć nowych. „Bliskość przestrzenna i czasowa sama w sobie nie tworzy warunków do prawdziwej jedności i autentycznego pokoju.” Nie wystarczy być obok, by być naprawdę blisko. Uzdrawiająca życie świata bliskość powstanie jedynie wtedy, „gdy każdy człowiek będzie czuł się osobiście zraniony przez istniejące w świecie niesprawiedliwości i związane z nimi naruszanie praw człowieka”. Co to znaczy czuć się osobiście zranionym? To znaczy czyjś ból odczuwać jako własny. To znaczy współcierpieć z tymi, którzy cierpią. To znaczy: czuć się osobiście zobowiązanym do działania dla dobra innych, niezależnie czy mieszkają na drugim końcu świata czy na sąsiedniej ulicy. Jak pomagać? „Polityka o charakterze wyraźnie opiekuńczym jest u źródeł wielu porażek. Obecnie wydaje się, że prawdziwym projektem średnio i długoterminowym jest inwestowanie w kształcenie osób oraz rozwijanie w zintegrowany sposób swoistej kultury inicjatywy.” Te zdania Benedykta dotyczyły państw ubogich, ale warto je odnieść do każdej pomocy. „Ubodzy - pisał Jan Paweł II, a przypomniał jego następca - chcą, aby wykorzystano ich zdolność do pracy w budowaniu świata sprawiedliwszego i szczęśliwszego dla wszystkich.” Kropkę nad „i” postawił arcybiskup Muszyński w noworocznej homilii. Nie da się ukryć, że często ubóstwo jest zawinione przez człowieka. Czy można wtedy powiedzieć: skoro sam narobił głupstw, niech sobie radzi? „Często słyszę, że to ich własna wina. – mówił metropolita - Jeśli faktycznie tak jest, to będą za to odpowiadać. My zaś będziemy odpowiadać za to, czy wyciągnęliśmy do nich rękę i pomogliśmy na miarę naszych możliwości”. To ostatnie zdanie warto zapamiętać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.