Tata – mama zastępcza

Gdyby kobieta i mężczyzna nie mieli odmiennych zadań, nie byłoby kobiety i mężczyzny.

Parę dni temu radiowa Jedynka wzięła się za promocję „urlopów tacierzyńskich”. A bo to takie świetne, a bo matka może się realizować zawodowo, a bo równe szanse. I w kółko: „tacierzyński, tacierzyński, tacierzyński”. Kariera tego lansowanego na salonach idiotycznego słowa „tacierzyński”, ewentualnie „ojcierzyński” – zamiast po prostu „ojcowski” – jest, śmiem twierdzić, nieprzypadkowa. Bo urlop „ojcowski” wskazuje, że – jak w piosence „Arki Noego” – „mama to nie jest to samo co tato”. A chodzi o to, żeby było to samo. „Tacierzyński” – bo „macierzyński”. Podobieństwo brzmienia sugeruje, że tatuś będzie w domu jako druga mamusia. Ojciec jest w tej ideologii niepotrzebny. Ech, żeby jeszcze ten truteń mógł karmić piersią…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
9°C Środa
wieczór
6°C Czwartek
noc
wiecej »