W ponad 30 miastach Hiszpanii na ulice wyszły manifestacje w obronie życia, kobiety i macierzyństwa. Uczestnicy domagają się od rządu „skutecznej polityki, aby kobieta mogła skorzystać z prawa do macierzyństwa”.
Już po raz czwarty rok z rzędu ponad 500 organizacji prorodzinnych i pro-life przyjechało z całego kraju do Madrytu, aby opowiedzieć się publicznie za życiem. Słoneczna pogoda sprzyjała dzisiejszej manifestacji, która w radosnej i rodzinnej atmosferze przeszła ulicami Madrytu.
Szczególną sympatię budziły maluchy, które mocno ściskały flagi, czerwone serduszka bądź balony. Nad głowami powiewały flagi praktycznie ze wszystkich regionów. W tym roku do tradycyjnego hasła: „Tak dla życia” dołączono jeszcze jedno: „Za życiem, kobietą i macierzyństwem”.
„Ta manifestacja jest ważna, ponieważ przez ostatnie cztery lata niejednego zmusiła do refleksji. Hiszpania ma szanse, aby stać pionierem jeśli chodzi o obronę prawa do życia, a my możemy wziąć aktywny udział w tej zmianie”, mówi Ines Cuartero, rzecznik Platformy Sí a la Vida – Tak dla życia. „Jako społeczeństwo nie możemy zostawić kobiety samej. Macierzyństwo jest dobrem społecznym, które trzeba chronić. Kobiety muszą móc liczyć na pomoc”.
Hiszpania jest trzecim krajem w UE pod względem liczby aborcji (112.390 w 2012 r.). Zajmuje natomiast jedno z ostatnich miejsc jeśli chodzi o pomoc rodzinie z dziećmi. W tej chwili w kraju trwa debata nad zmiana ustawy o aborcji, którą przyjął – wbrew protestom społecznym – rząd premiera Zapatero. Aborcja została uznana wówczas za „prawo kobiety”.
Dzisiejsza manifestacja miała charakter otwarty, bezwyznaniowy i apolityczny. Na zakończenie został odczytany manifest, w którym organizatorzy domagali się od rządu m.in. realnego wsparcia dla kobiet w ciąży, skutecznej polityki prorodzinnej oraz uznania „macierzyństwa i życia za dobro społeczne, które jest cenione i wspierane”.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.