„Za dziećmi, rodzicami, dziadkami: tak dla życia” (Por los niños; por los padres; por los abuelos: sí a la vida) – taki tytuł nosi orędzie hiszpańskich biskupów na dzisiejszy Dzień Świętości Życia.
Z tej okazji wydano plakat, który przedstawia nowo narodzone dziecko w kontekście złych wiadomości wyciętych z różnych gazet. Jak głosi hasło na plakacie, „Tak dla życia to nadzieja wobec kryzysu!” (Sí a la vida, esperanza ante la crisis!).
„Dla Hiszpanii, dla Europy i dla świata moralnie odpowiedzialne otwarcie się na życie jest bogactwem społecznym i ekonomicznym. Wielkie kraje mogły wyjść z nędzy również dzięki dużej liczbie i zdolnościom swoich mieszkańców” – piszą biskupi. Zwracają uwagę, że niski przyrost naturalny stał się poważnym problemem dla społeczeństw o większym dobrobycie, „dlatego staje się potrzebą społeczną, a nawet ekonomiczną, by nowym pokoleniom proponować piękno rodziny i małżeństwa”. W dobie panującego kryzysu trzeba pomagać społecznie i ekonomicznie rodzinom, ale to nie wystarczy. Jest nieodzowna „zmiana mentalności i życia, która pozwoli zdobyć własną wolność, by ofiarować ją drugiej osobie: oddać się żonie lub mężowi, oddać się dzieciom, oddać się starcom, oddać się temu, kto cierpi. To właśnie wyjaśnił Papież Franciszek, kiedy powiedział: «Społeczeństwo, które opuszcza dzieci i spycha na margines starszych, podcina swoje korzenie i zaciemnia swoją przyszłość»”.
Biskupi zachęcają do szczerej refleksji nad wartością i godnością ludzkiego życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, zauważając, że wszyscy postrzegają życie jako znak nadziei. Hiszpański episkopat zachęca również, by odzyskać „wielkość daru macierzyństwa i jego znaczenie”. Jednocześnie biskupi przestrzegają przed pewnymi ideologiami, które usiłują „w sposób absurdalny zrównać to, co jest odmienne” i skazują tym samym społeczeństwo na „ruinę demograficzną, ekonomiczną, a przede wszystkim moralną”.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.