Naukowcy nieraz sami muszą odrobić brudną robotę, żeby całej reszcie tego zaoszczędzić.
Redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej zapytał arcybiskupa Stanisława Budzika, czy katolicki uniwersytet ma prawo zajmować się badaniem takiego zjawiska jak gender. Wywiad, w którym pytanie padło, jest związany z tym, że w roku akademickim 2015/2016, na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, którego arcybiskup Budzik jest wielkim kanclerzem, mają ruszyć fakultatywne wykłady na temat gender.
Jak mówi arcybiskup Budzik i co możemy obserwować, co jakiś czas pojawiają się zarzuty pod adresem uniwersytetu, jakoby zajmował się tematami, którymi zajmować się nie wypada. Dziwny to jest sposób myślenia. Lubelski metropolita słusznie zauważa, że przecież do tego jest powołany uniwersytet, by podejmować badania i dyskutować ze współczesnymi trendami w nauce i kulturze.
Temat gender jest ostatnio bardzo popularny. Sądzę, że nawet bardziej, niż na to zasługuje. Wystarczy tylko spojrzeć, jaką frekwencję odnotowują spotkania dotyczące gender. Skoro już zainteresowanie jest tak wielkie, to trudno na nie nie odpowiedzieć. A kto ma o gender mówić katolikom, jeśli nie katoliccy naukowcy? Oni z kolei nie rosną na drzewach, ani nie spadają z nieba z pierwszym wiosennym deszczem. Gdzieś trzeba ich kształcić. I lepiej żeby to było rzetelne kształcenie, niż wiedza czerpana bezkrytycznie z internetu albo innych źródeł.
Bardzo dobrze, że jest w Polsce katolicki uniwersytet, który tego rodzaju badania i dialog ze współczesnymi trendami chce prowadzić. I prowadzi. (Dowodem jest chociażby zorganizowane niedawno spotkanie Gender - nowa rewolucja?) Od kogo bowiem katolik może oczekiwać bardziej rzetelnej odpowiedzi w trudnych kwestiach niż od katolickich naukowców? Autorytet uniwersytetu podparty autorytetem Kościoła pozwala mieć nadzieję, że właśnie tam można liczyć na uzyskanie odpowiedzi zgodnych z naszym sumieniem.
Jan Paweł II pisał w konstytucji apostolskiej Ex corde Ecclesiae:
"Szczególne pierwszeństwo należy przyznać badaniu i ocenie - z chrześcijańskiego punktu widzenia - norm oraz wartości dominujących we współczesnym społeczeństwie i kulturze, a także przekazywaniu dzisiejszemu społeczeństwu zasad etycznych i religijnych, które nadają pełen sens ludzkiemu życiu. Jest to najcenniejszy wkład, jaki uniwersytet może wnieść w rozwój owej autentycznej chrześcijańskiej antropologii, która bierze początek z osoby Chrystusa i pozwala dynamice stworzenia i odkupienia wpływać na rzeczywistość i na prawidłowe rozwiązywanie problemów życia".
Naprawdę nie rozumiem zarzutów, że katolicki uniwersytet gender nie powinien w ogóle ruszać. Tak samo jak nie trafiają do mnie argumenty, że katolicy nie powinni niektórych rzeczy czytać, a katoliccy dziennikarze nie powinni o pewnych sprawach pisać. Jakim prawem? Żyjemy w świecie, który nieustannie się zmienia. Nie możemy udawać, że zmiany nie następują, albo że pewne realne problemy nie istnieją - bo nam to nie pasuje do ogólnej koncepcji czy światopoglądu. Pewnie, że trudno nam jest osobiście dyskutować z każdym tematem, bo nie na wszystkim każdy musi się znać. Jeśli ktoś uważa siebie za omnibusa i wie wszystko o wszystkim, to tylko pozostaje mu pogratulować i oczywiście podziwiać.
W każdym razie cała reszta, do której się osobiście zaliczam, musi poprzestać na tym, żeby korzystać nie tylko z własnych doświadczeń, ale też wiedzy wspólnoty. Także po to, by się po drodze nie dać wprowadzić w błąd i nie pogubić. Dobrze jest wówczas zaufać wiarygodnym ekspertom wyposażonym w odpowiednie narzędzia i wiedzę, którzy pewne tematy widzą w szerszej perspektywie. Po to jest właśnie katolicki uniwersytet.
To jest zadanie naukowców, którzy nieraz muszą odrobić brudną robotę, aby innym zaoszczędzić tej nieprzyjemności. Weźmy np biologa, który przecież nie dlatego grzebie w różnego rodzaju wydzielinach ludzkiego organizmu, że sprawia mu to jakąś niezdrową przyjemność, ale dlatego, że tylko w taki sposób można dojść do prawdy. Jeśli więc katoliccy naukowcy chcą zająć się czymś, co normalnie człowieka drażni albo wręcz brzydzi, to chyba raczej powinno się mieć dla nich przynajmniej odrobinę zrozumienia zamiast kubła pomyj.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.