Lesbijka, która 10 lat temu padła rzekomo ofiara homofobicznego ataku w szkole, przyznała, że skłamała, bo.., nie odrobiła zadania. To nie jedyny przypadek oszustw, a nawet wyłudzeń „na skrzywdzonego homoseksualistę”.
Kobieta z Kalifornii, która występuje jako Mary, przyznała, że włamała się do szkolnej szatni i sama pomazała swoją szafkę. - Wezwali mnie do sekretariatu i powiedzieli: „Jeśli chcesz możesz iść do domu”. „O, jak miło” - odpowiedziałam i poszłam odrobić zadanie - opowiada kobieta.
Nie był to jej jedyny „występ”. Potem jeszcze zeznała fałszywie, że rzucono w jej twarz jajkami. Z tego powodu dwaj chłopcy zostali aresztowani, a pod domem rzekomej ofiary 250 osób czuwało w geście solidarności. Mary sama dzwoniła też z pogróżkami do kilku homoseksualnych nauczycieli.
Teraz swe czyny tłumaczy stresem, wywołanym m.in. przez rozwód rodziców oraz wyjazd siostry na studia, problemami z nauczycielami oraz normalną u nastolatek chwiejnością emocjonalną. Później próbowała nawet popełnić samobójstwo.
Podobnych przypadków „zbrodni z nienawiści” było w USA więcej.
W 2012 r. niejaka Charlie Rogers, lesbijka, sama wyryła na swej piersi krzyż i pobazgrała swe ciało obraźliwymi napisami. Twierdziła też, że napastnicy próbowali podpalić jej dom. Udzieliła potem wywiadów, w których przedstawiła cztery różne wersje tego zdarzenia. W końcu została skazana za złożenie fałszywego doniesienia o przestępstwie na 7 dni aresztu w zawieszeniu.
W 2013 r. Sarah Bray oskarżyła katolicki szpital w Indianapolis, że blokuje jej dostęp do homoseksualnej partnerki. Okazało się, że lekarze słusznie podejrzewali, że stęskniona kochanka jest w rzeczywistości sprawczynią pobicia ich pacjentki do nieprzytomności.
Z klei 15-letnia transseksualna uczennica z Kalifornii fałszywie zeznała, że została zgwałcona z nienawiści przez trzech mężczyzn w szkolnej toalecie.
Ktoś inny zeznał, że został pobity za homoseksualizm, podczas gdy jego urazy były w rzeczywistości spowodowane nieudaną próbą wykonania akrobacji.
Ale prawdziwy numer wywinęła w zeszłym roku kelnerka z New Jersey Dayna Morales. Oświadczyła w telewizji, że klienci odmówili jej napiwku, bo - jak rzekomo powiedzieli - nie zgadzają się z jej lesbijskim stylem życia. W geście solidarności telewidzowie zaczęli przysyłać kelnerce pieniądze. Uzbierało się tego 3 tys. dolarów. Jednak klienci restauracji w zamieszczonym przez Morales na Facebooku paragonie rozpoznali swój własny, ale sfałszowany rachunek, od którego zresztą zapłacili 20-procentowy napiwek. Udowodnili to na podstawie wyciągu z karty kredytowej. Morales zobowiązała się, że przekaże wyłudzone od telewidzów pieniądze na fundusz na rzecz kombatantów.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.