Rząd polski pracuje nad ratyfikacją "Konwencji Rady Europy w sprawie przemocy wobec kobiet". Nasza obecność tu jest znakiem, że nie zgadzamy się na to! - mówił Bertrand Bisch w Cieszynie.
Postacią, która towarzyszyła wszystkim uczestnikom marszu był św. Jan Paweł II. 18 maja to data jego ziemskich narodzin.
Ponad 1000 cieszyniaków i ich goście z różnych stron diecezji, a także z diecezji sąsiednich, słuchało słów, jakie biskup Roman Pindel, ordynariusz bielsko-żywiecki skierował od uczestników marszu, a które to słowa odczytał ks. Stefan Sputek, dziekan cieszyński. Ksiądz biskup przypomniał im słowa Jana Pawła II wypowiedziane 8 czerwca 1979 roku w Nowym Targu: "I życzę, i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życie, żeby była wierna świętemu prawu życia. Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka".
"Marsz organizowany przez Wspólnotę Mężczyzn w Modlitwie >>Nikodem<< jest inicjatywą, która odpowiada najgłębszym pragnieniom Jana Pawła II" - napisał bp Roman Pindel. "Zawsze wzywał on do poszanowania ludzkiego życia i promowania rodziny, poprzez którą idzie przyszłość ludzkości. W adhortacji poświęconej rodzinie pisał: "Jest zatem rzeczą nieodzowną i naglącą, aby każdy człowiek dobrej woli zaangażował się w sprawę ratowania i popierania wartości i potrzeb rodziny".
Urszula Rogólska /GN
Dzieci pod opieką tatusiów stanęły na czele rodzinnego pochodu
- W dniu, w którym przypada 94. rocznica urodzin św. Jana Pawła II warto pomyśleć o tym, co by się stało, gdyby te siedem czy osiem miesięcy przed tą datą jego rodzice podjęliby decyzję, że Lolek nie jest potrzebny... - mówił ks. Sputek. - Nie mielibyśmy jednego z największych Polaków... Pomyślmy również o tym: gdyby kilka miesięcy przed naszym urodzeniem rodzice podjęli inną decyzję... - dodał dziekan cieszyński, zachęcając do modlitwy w intencji rodziców.
Nie zgadzamy się na to!
W wieczór poprzedzający marsz, w czasie wspólnej, ekumenicznej modlitwy w ewangelicko-augsburskim kościele Jezusowym o działaniu Ducha Świętego w życiu małżeństwa mówił duchowny tej wspólnoty ks. Janusz Sikora. Z kolei już 18 maja, na trasie i na dziedzińcu klasztoru sióstr boromeuszek, gdzie po marszu, przez kilka godzin trwał familijny piknik, uczestnicy marszu mogli wysłuchać kilku poruszających świadectw - o sile życia - od poczęcia do naturalnej śmierci, mocy opieki Bożej i sakramentów w życiu małżeńskim i rodzinnym.
Urszula Rogólska /GN
Rodzinny polonez na Rynku dodał odwagi wszystkim
O świętości każdego życia, a także doświadczeniu tej prawdy we własnym życiu mówili m.in.: dr Anna Byrczek, założycielka Hospicjum św. Kamila w Bielsku-Białej, Renata i Marek Makowscy ze wspólnoty "Obdarowani", o. Symplicjusz Sobczyk, a także Bertrand Bisch, który mówił o cywilizacji konsumpcjonizmu oraz Michał Buszydlik i Wojciech Wojtyła, którzy z kolei mówili o swoim głębokim nawróceniu po latach życia w takiej rzeczywistości.
Bertrand Bisch przypomniał historię Guido Barilli - prezesa lidera włoskiego rynku makaronów - Grupy Barilla, który 25 wrześniu ubiegłego roku stwierdził, że w reklamach produktów jego firmy nigdy nie pojawiają się geje, bo to rodzina jako związek mężczyzny i kobiety jest dla niego fundamentem.
"Jeżeli geje się ze mną nie zgadzają, mogą zawsze jeść makaron innej firmy" - miał stwierdzić G. Barilla. Nazajutrz posypał się na niego grad krytyki środowisk homoseksualnych i wspierającego je lobby. Musiał przeprosić, a zarząd firmy wprowadził radę nadzoru do spraw "integracji różnorodności".
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.