Prof. Bogdan Chazan zaprzeczył na antenie Polsatu informacjom prasowym, które pojawiły się w związku z jego odmową wykonania aborcji.
Dyrektor Szpitala Świętej Rodziny przyznał: - Pacjentka rzeczywiście jest pod naszą opieką. W przeszłości przebyła dość trudne powikłania dotyczące poprzednich ciąż, nie chcę o tym mówić. Teraz zaszła w ciążę, ale rozpoznaliśmy nieprawidłowości rozwojowe dziecka.
Zaprzeczył jednak informacjom, jakoby dziecko nie miało czaszki. Zaprzeczył też, jakoby zwlekał z decyzją w sprawie aborcji.
- Czas pomiędzy złożeniem przez panią podania, prośby, a odebraniem przez panią odpowiedzi wynosił trzy dni. Ja myślę, że ten okres był nawet zbyt krótki, myślę, że tę rozmowę powinno się powtórzyć i być może pani wtedy zmieniłaby zamiar - stwierdził profesor.
Dodał, że cierpienie, jakie są związane z zabiegiem aborcji w 23 czy 24 tygodniu ciąży, kiedy dziecko już czuje ból, jak noworodek, które rodzi się w tym tygodniu ciąży, są ogromne.
- Mówi się o cierpieniach jakie spotkałyby to dziecko po urodzeniu, ale nie bierze się pod uwagę straszliwych cierpień związanych z wyciąganiem tego dziecka, z jego rozkawałkowywaniem… Ktoś, kto nie widział tego rodzaju procedury jaką jest aborcja w 23, 24 tygodniu ciąży, ten naprawdę niewiele wie. To jest atmosfera jak w pobliżu szafotu. Niewielu ludzi jest w stanie to znieść. Położne, które muszą asystować przy takich zabiegach często zmieniają pracę - zauważył były konsultant krajowy w dzidzinie ginekologii i położnictwa.
Zwrócił też uwagę, że z punktu widzenia zdrowotnego, wywołanie aborcji w 23, 24 tygodniu ciąży jest dla matki jest co najmniej tak niebezpieczne, jak poród w ciąży donoszonej.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Jednocześnie powiedział, żę jest zaskoczony i zawiedziony dalszym rosyjskim bombardowaniem Ukrainy.