W lipcu w nadmorskim pasie diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej odbędą się dwie ogólnopolskie akcje ewangelizacyjne pod patronatem bp. Edwarda Dajczaka.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość
Koszalin, 9 lipca: konferencja prasowa
Od lewej: Bartek Pawlaczyk, ks. dr Radosław Siwiński, Joanna Grzywacz - odpowiedzialni za "Ewangelizację nadmorską"
W Koszalinie 9 lipca odbyła się konferencja prasowa, podczas której z dziennikarzami spotkali się organizatorzy obu akcji. Wciąż poszukiwani są chętni z całej Polski do wzięcia udziału w tych przedsięwzięciach.
Od 13 do 24 lipca w dwunastu nadbałtyckich kurortach odbywać się będzie kolejna, już szósta, edycja tzw. ewangelizacji nadmorskiej.
Ewangelizatorów będzie można spotkać w Gąskach, Ustroniu Morskim, Grzybowie, Dźwirzynie, Łazach, Unieściu, Mielnie, Sarbinowie, Ustce, Jarosławcu, Darłówku oraz w Dąbkach.
Akcja w danej miejscowości rozpoczyna się godzinną adoracją Najświętszego Sakramentu w kościele. Następnie ewangelizatorzy wychodzą na plaże, deptaki, ulice, gdzie przez słowo, śpiew, pantomimę głoszą Ewangelię. Zapraszają też wszystkich na wieczorne spotkanie w kościele, podczas którego przewidziane są Msza św., spowiedź i modlitwa o uzdrowienie.
Cechą charakterystyczną akcji jest spontaniczność. Uczestnicy całkowicie powierzają się Opatrzności Bożej, tzn. jeśli chodzi o jedzenie i noclegi liczą na życzliwość ludzi, nie biorąc nic ze sobą. - Kościołowi potrzeba trochę tej szaleńczości. W tym roku zastanawiamy się, czy nie pójść tylko ze szczoteczką do zębów - śmieje się ks. Radosław Siwiński, koordynator akcji, zapewniając, że troska Boga poprzez życzliwość ludzką jest każdego roku zadziwiająca.
- Opieramy się wyłącznie na Bogu. Kiedy jesteśmy głodni, prosimy Go o coś do jedzenia. Kiedyś, gdy byliśmy z grupą na deptaku, zastał nas czas obiadu. Zaczęliśmy się modlić. Za parę minut podszedł do nas pewien człowiek i zaproponował, że postawi nam wszystkim obiad w pobliskim punkcie, gdzie były kiełbaski z grilla. Tak to wygląda - śmieje się obecny na konferencji Bartek Pawlaczyk, uczestnik już czterech edycji akcji.
Na pytanie, czy akcja nie jest zbyt nachalna i nie przeszkadza ludziom spokojnie wypoczywać, ks. Siwiński odpowiada: - Przez te kilka lat miałem chyba 5 takich przypadków, że ktoś powiedział do mnie: "Proszę wyjść z plaży!". Fakt, że kiedy rozpoczynaliśmy przed laty w 13 osób, nie chcieliśmy iść na plaże, baliśmy się. To wyszło jakoś tak spontanicznie i ku naszemu zdziwieniu okazało się, że ludzie bardzo chcą słuchać. Wychodzimy, śpiewamy i okazuje się, że nagle 100, 150 osób jest razem z nami i śpiewa. Mówimy krótkie świadectwo, orędzie i zapraszamy na spotkanie wieczorne. Podczas tych spotkań kościoły są pełne, a nabożeństwo trwa nawet do 4 godzin.
- Ludzie piszą do nas z różnych miejsc w Polsce i pytają, kiedy będziemy w danej miejscowości, ponieważ spotkali nas w poprzednich latach i chcą znów nas spotkać podczas swojego pobytu nad morzem - mówi Joanna Grzywacz, jedna z uczestniczek "ewangelizacji nadmorskiej".
Akcja rozpoczyna się 13 lipca rekolekcjami w koszalińskim Domu Miłosierdzia, który jest organizatorem przedsięwzięcia. Wciąż można jeszcze dołączyć do grupy ewangelizatorów. Zgłoszenia pod numerem telefonu 660 539 514. Szczegółowy program akcji TUTAJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.